Media: koło Bydgoszczy prawdopodobnie spadła rosyjska rakieta manewrująca

Według informatora Onet.pl, „najpoważniejsza hipoteza brana pod uwagę przez śledczych” zakłada, że w lesie koło Bydgoszczy znaleziono resztki rosyjskiej rakiety manewrującej, być może Ch-55, wystrzelonej przez samolot bojowy.

We wtorek portal Onet.pl podał, że tajemniczym obiektem wojskowym, znalezionym ostatnio w lesie koło Bydgoszczy, to prawdopodobnie rosyjska rakieta Ch-55. Miała ona zostać wstrzelona z rosyjskiego samolotu nad terytorium Białorusi. Serwis powołuje się na swoje źródła, według których jest to „najpoważniejsza hipoteza brana pod uwagę przez śledczych, badających zdarzenie”.

Onet cytuje swoje informatora, którym ma być niewymieniony z nazwiska „wysoko postawiony oficer Wojska Polskiego”.

 

„W lesie pod Bydgoszczą najprawdopodobniej znaleziono rosyjską rakietę, która została wystrzelona z ich samolotu z terenu Białorusi. Nie mamy jeszcze stuprocentowego potwierdzenia tego faktu, ale wiele wskazuje na to, że chodzi o sytuację sprzed kilku miesięcy” – powiedział informator, cytowany przez Onet.pl. „Nasze radary Centrum Operacji Powietrznej śledziły wówczas lot tej rakiety, ale w pewnym momencie ją zgubiły” – dodał.

Z treści artykułu wynika, że taką informację dziennikarze Onetu uzyskali jeszcze w ubiegłym tygodniu, prawdopodobnie w środę. Dzień później rozmówcy portalu, związani z armią, nabrali jednak wody w usta. Twierdzili m.in., że „sprawa jest delikatna i ma najwyższe klauzule” i jest jakoby „na tyle poważna, że może mieć konsekwencje międzynarodowe”.

Później jeden z urzędników ministerialnych przyznał, że na sprawę nałożono „embargo informacyjne”, a szczegóły zna „tylko kilka osób” w państwie.

Według źródeł Onetu, pojawiająca się pierwotnie w mediach hipoteza o znalezieniu szczątków polskiego lub sojuszniczego drona, względnie rakiety, została szybko zweryfikowana negatywnie.

Portal pisze też, że cześć ekspertów uważa, że pod Bydgoszczą prawdopodobnie spadła rosyjska rakieta Ch-55. Strona ukraińska jeszcze jesienią ub. roku twierdziła, że podczas ataków rakietowych Rosjanie wystrzeliwują te pociski manewrujące z atrapami głowic nuklearnych. Miałoby to mieć na celu zmylenie ukraińskiej obrony powietrznej. Zasięg pocisku rakietowego wynosi do 2,5 tys. km.

O sprawę został zapytany w Wilnie, podczas konferencji prasowej, premier Mateusz Morawiecki.

– Zleciłem odpowiednie działania służbom, prokuraturze poprzez odpowiednich ministrów i czekamy na ostateczne wyniki badań, które łączą te wydarzenia, tak jak wspomniał pan gen. Piotrowski podczas swojego oświadczenia, wydarzenia z grudnia, z tymi ostatnimi – nazwijmy to ogólnie – znaleziskami – powiedział premier. Zapewnił, że „kiedy te wyniki badań będą potwierdzone, przekażemy je opinii publicznej”.

Przypomnijmy, że w miniony piątek portal Interia.pl podał, że wojsko i rząd wstępnie łączą obiekt, znaleziony w miejscowości Zamość pod Bydgoszczą, z masowym ostrzałem Ukrainy przez Rosję 16 grudnia ub. roku, gdy „odnotowano wlot w naszą przestrzeń powietrzną niezidentyfikowanego obiektu”. O tym, że wówczas nad polskim terytorium znalazła się rakieta, mówił też premier Mateusz Morawiecki.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Jak pisaliśmy, wcześniej tego dnia gen. broni Tomasz Piotrowski przedstawił nowe ustalenia w związku ze znalezieniem szczątków niezidentyfikowanego obiektu wojskowego w lesie w okolicach miejscowości Zamość koło Bydgoszczy. Nawiązał do wydarzeń z 16 grudnia 2022 r., gdy Rosjanie przeprowadzili jeden ze zmasowanych ataków powietrznych na Ukrainę. Przyznał, że są „pewne hipotezy” i wątki, które można byłoby powiązać ze zdarzeniem pod Bydgoszczą.

Z jego bardzo zawoalowanej wypowiedzi wynika, że podczas „sytuacji powietrznej” polskie systemy coś „odnotowały” i zdecydowano się poderwać myśliwce, polskie i sojusznicze, a także śmigłowce poszukiwawczo-ratunkowe. Wojsko miało podejrzenie, iż coś mogło wlecieć w polską przestrzeń powietrzną, ale z uwagi na trudne warunki atmosferyczne nie zdołano tego wówczas jednoznacznie potwierdzić.

Jak informowaliśmy, w lesie koło miejscowości Zamość, kilkanaście km od Bydgoszczy, znaleziono szczątki niezidentyfikowanego „wojskowego obiektu powietrznego”. Początkowo sądzono, że to dron. Według części mediów miałby to być pocisk powietrze-ziemia. W czwartek ministerstwo obrony potwierdziło, że w okolicach miejscowości Zamość „znaleziono szczątki niezidentyfikowanego obiektu wojskowego”, a na miejscu pracują służby. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro poinformował, że Wydział Wojskowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, pod nadzorem Prokuratury Krajowej, wszczął postępowanie w sprawie znalezionych szczątków.

Onet.pl / rmf24.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply