Maria Kiszczak o kulisach swojej decyzji.

Mąż celowo schował w domu dokumenty, bo chciał, żeby Wałęsa był polskim bohaterem. Gdyby tego nie zrobił, to [Wałęsa] prawdopodobnie nie dostałby nagrody Nobla. Nie byłby tym, kim jest– powiedziała Maria Kiszczak w rozmowie z serwisem tvn24.pl.

Przy dokumentach Wałęsy był odręcznie napisany przez mojego męża list. Mówił, że ze względu na dobro tego człowieka, Wałęsy, który jest bohaterem Polski, należy te dokumenty chronić. Mąż powiedział, że można je ujawnić dopiero po kilku latach. Nie widziałam tego pisma, bo było wewnątrz, bo tak bym zrobiła– powiedziała Maria Kiszczak.

Dodała, że mąż powiedział jej, żeby zaniosła dokumenty do IPN, “jeśli będzie miała jakieś kłopoty“. Jakie więc kłopoty spotkały wdowę?

Pogrzeb kosztował ponad 40 tys. zł, do męża musiałam wziąć Ukrainkę, bo sama nie jestem całkiem zdrowa, a mąż nie potrafił się nawet sam odwrócić. Teraz trzeba zrobić pomnik, bo jest kupa ziemi, nic więcej– wdowa po generale.

Maria Kiszczak potwierdziła też, że “rozmawiała na temat kosztów, jakie poniosła i jakie jeszcze ją czekają“.

Oczywiście, że potrzeba mi jeszcze pieniędzy, bo jest do zrobienia pomnik. Pytali, mnie ile bym chciała, powiedziałam ile– dodała.

Generałowa stwierdziła także, że miała nadzieję, iż prezes IPN “zachowa się godniej”.

Coś mi odbiło, to był błąd, że poszłam do IPN, oni się teraz reklamują, ja jestem poetką, pisarką… –mówiła.

tvn24.pl/KRESY.PL

6 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. zefir
    zefir :

    Pani Mario Kiszczak,nie zamartwiaj się kobitko.Dobrze zrobiłaś ,że poszłaś z tym do IPN-u,zresztą zgodnie z wolą męża.Na sprawy pogrzebowe,oraz na starość,należało zabezpieczyć się wcześniej-mieliście ku temu ponadprzeciętne możliwości.Nieprzyzwoitością są pretensje do współczesności.