Prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenko podczas spotkania z prawosławnym egzarchą Białorusi powiedział, że trzeba intensywnie kształcić „swoich katolickich duchownych”, żeby księża nie przyjeżdżali z Polski. Zarzucił też zwierzchnikowi Kościoła Katolickiego na Białorus, abp. Kondrusiewiczowi, działalność na antypaństwową.
W poniedziałek prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenko spotkał się z nowym prawosławnym egzarchą Białorusi, metropolitą mińskim i zasławskim Beniaminem. Podczas spotkania oświadczył, że należy intensywniej kształcił katolickich księży w kraju, żeby nie ściągać ich z zagranicy.
„Zbudowaliśmy niemało parafii i nie mamy wystarczająco dużo duchownych. I nie tylko u was [prawosławnych – red.]. Ale Cerkiew Prawosławna zza granicy, z obcych nam krajów, nie wozi duchownych, jak to ma miejsce w niektórych wyznaniach” – powiedział Łukaszenko. Następnie sprecyzował, że chodzi mu o Kościół Rzymskokatolicki.
„I ja papieżowi (i poprzedniemu, i obecnemu) przedstawiłem ten temat. Jak możemy teraz przyjmować duchownych z Polski, gdy państwo polskie, czysto katolickie, zajęło takie stanowisko względem Białorusi? To nienormalne” – oświadczył białoruski przywódca. Zaznaczył, że w związku z tym na Białorusi trzeba „bardziej intensywnie szykować swoich katolickich duchownych”. Dodał, że omawiał niegdyś tę kwestię z papieżem Benedyktem XVI. „Będziemy na to nalegać” – podkreślił.
W tym kontekście wypowiedział się też o katolickim metropolicie mińsko-mohylewskim, abp. Tadeuszu Kondrusiewiczu. 31 sierpnia bieżącego roku abp Kondrusiewicz nie został wpuszczony na terytorium kraju. Odmówiono mu wówczas wjazdu bez podania przyczyny.
Przeczytaj: Białoruś: Straż graniczna: Paszport abp. Kondrusiewicza został unieważniony
Według Łukaszenki, zwierzchnik Kościoła Katolickiego na Białorusi „jeździł do Polski i otrzymywał konsultacje, jak niszczyć kraj”. Dodał, że „na coś podobnego nikomu się nie pozwala”.
Białoruski przywódca mówił też o możliwości zaproszenia do kraju Ojca Świętego Franciszka. Jego zdaniem, w takim przypadku zaproszenie musiałoby wyjść nie tylko od niego, jako przywódcy państwa, ale też od zwierzchnika Cerkwi Prawosławnej, „z którą u katolików jest masa problemów” i nie chciałby, żeby nastąpił jakiś konflikt, gdyby Cerkiew nie zgodziła się na wizytę. Twierdził, że omawiał tę sprawę z papieżem, który miał odnieść się do tego ze zrozumieniem.
Jednocześnie, Łukaszenko określił Kościół Prawosławny jednym z filarów białoruskiej państwowości. „Od pierwszych dni mojej prezydentury mówiłem i powtarzam nieustannie: Cerkiew, szczególnie prawosławna, to główna klamra naszego państwa, szczególnie teraz, gdy świat oszalał i stracił duchowość. Jak może być Cerkiew oddzielona o państwa, czytaj: być poza państwem? Nie może. To podpora, jeden z głównych filarów państwa, ideologicznych, jeśli chcecie”.
Łukaszenko zwracając się do Beniamina zaznaczył, że nie jest on w kraju obcym: „(…) wy nasz, państwowy człowiek, jak wszyscy inni [duchowni prawosławni -red.]. I państwa zawsze gotowe jest wam pomóc”.
Belta.by / znadniemna.pl / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!