Aleksandr Łukaszenko obwinił Polskę o zaginięcie białoruskiej opozycjonistki Anżeliki Mielnikawej. „Zgubili ją, powinni coś zrobić, żeby ją odnaleźć” – stwierdził.
W sobotę prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenko rozmawiał z dziennikarzami. Łukaszenko poruszył kwestię zaginionej białoruskiej opozycjonistki Anżeliki Mielnikawej, która wraz dwiema córkami – które także zaginęły – mieszkała w Warszawie.
„Oni [Polacy] zgubili tę spikerkę. Nie mogą jej znaleźć. Powinni więc przynajmniej zrobić coś, aby ją odnaleźć” – stwierdził Łukaszenko.
Wyraził opinię, że Polacy „mają teraz wieczny problem”. „Poczobut jest dla nich wiecznym problemem. I jest jeszcze jedna kwestia. Stawiają nam warunki: żeby strona polska zaczęła z nami rozmawiać, Białorusini muszą zrobić to czy tamto. Ja im mówię, że nie jesteśmy nikomu nic winni. Jeśli chcecie, usiądźmy i porozmawiajmy” – stwierdził.
Białoruski przywódca powiedział następnie, że Mińsk chciał rzekomo dokonać ekstradycji skazanego Andrzeja Poczobuta do Polski, ale strona polska miała odmawiać. Sam Poczobut miał rzekomo powiedzieć „ja tam nie pojadę”.
Czytaj: Andrzej Poczobut od czterech lat więziony na Białorusi
„Mamy to wszystko nagrane. I wszyscy nam zarzucają, że kogoś gnębimy. My nikogo nie gnębimy. Dla każdego znajdzie się miejsce” – stwierdził Łukaszenko.
Białoruska opozycjonistka, Anżalika Mielnikawa i była przewodnicząca tzw. Rady Koordynacyjnej. Kobieta zniknęła w marcu. Od tego czasu nie wiadomo co się nią stało i gdzie przebywa.
pol.belta.by / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!