Łotewscy historycy sceptycznie oceniają plany wzniesienia w Dyneburgu pomnika króla Rzeczypospolitej Stefana Batorego – poinformował dziennik “Latvijas Avize”.
„Jest to ekstrawagancki pomysł i obawiam się, że większego poparcia w łotewskim społeczeństwie nie uzyska” – powiedział dyrektor pałacu w Rundale Imantas Lancmanis.
Pomysł wzniesienia pomnika Stefana Batorego wysunęli przedstawiciele Polonii w Dyneburgu. W 1582 roku Stefan Batory nadał Dyneburgowi prawa magdeburskie. Inicjatywa Polaków z Dyneburga doczekała się poparcia prezydenta Polski Bronisława Komorowskiego, który w miniony weekend przebywał na Łotwie z oficjalną wizytą. „Byłoby wspaniale, gdyby pojawił się tu taki pomnik. Byłaby to jeszcze jedna rzecz, z której mieszkańcy miasta mogliby czuć dumę” – powiedział Komorowski.
Tymczasem postać Batorego na Łotwie wzbudza spore kontrowersje, między innymi dlatego, że stolica Łotwy Ryga właśnie za rządów Batorego utraciła prawa magdeburskie, a mieszkańcy tego kraju byli zmuszani do przejścia z protestantyzmu na wiarę katolicką.
„Ze względu na dziedzictwo, jakie w historii naszego kraju pozostawił Batory, nie jest on pierwszą osobą, którą należałoby upamiętnić” – powiedział dziekan wydziału filozoficzno-historycznego Uniwersytetu Łotewskiego Gvidas Straube.
Wilnoteka.lt/BNS/Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!