Litewskie Ministerstwo Oświaty i Nauki nawołuje, by nie przyjmować poprawek do Kodeksu Cywilnego, które umożliwiłyby używanie nielitewskich liter bądź wyrazów charakterystycznych dialektom w nazwach osób prawnych.
Projekt poprawek Rządowi przedłożyli posłowie na Sejm Litwy: Remigijus Šimašius, Petras Auštrevičius, Andrius Mazuronis, Birutė Vėsaitė, Vytautas Gapšys i Dainius Kreivys. Parlamentarzyści są zdania, że obowiązujące obecnie przepisy regulujące nadawanie nazw przedsiębiorstwom i urzędom hamują rozwój biznesu w kraju.
Obecnie litewski Kodeks Cywilny stanowi, że nielitewskie litery w nazwach mogą na Litwie używać jedynie litewskie filie zagranicznych przedsiębiorstw, zaś nie mogą tego czynić krajowe podmioty gospodarcze.
W uzasadnieniu przygotowanych przez grupę posłów poprawek podkreślono, że drobnych litewskich przedsiębiorców, którzy przymierzają się do prowadzenia handlu za granicą, najczęściej nie stać na zarejestrowanie w innym państwie nowego znaku towarowego, z kolei zarejestrowanie za granicą zrozumiałej i atrakcyjnej nazwy nie jest możliwe w swoim kraju.
Zdaniem litewskiego resortu oświaty i nauki, proponowane poprawki będą miały negatywny wpływ, bowiem nielitewskie litery i słowa charakterystyczne dialektom w przestrzeni publicznej, biznesie i reklamie przysłonią język litewski. Resort powołuje się na orzeczenie Sądu Konstytucyjnego z 2007 roku, na mocy którego język litewski uczyniono wyjątkową wartością konstytucyjną, dlatego, zdaniem ministerstwa, urzędy państwowe powinny dbać o funkcjonalność języka państwowego.
Proponowane poprawki do Kodeksu Cywilnego Rząd Litwy rozpatrzy we środę.
Czy w Polsce można zarejestrować firmę/produkt o nazwie np arabskiej lub hebrajskiej pisanej w tamtejszym alfabecie? A może taką z litewskimi lub czeskimi ptaszkami nad literkami?
Tylko proszę sobie odpowiedzieć na pytanie jaki jest odsetek owej mniejszości arabskiej/czeskiej i jakiej by tam Pan jeszcze nie wymienił, a jaki jest odsetek Polaków na Litwie. Poza tym nie chodzi tylko o pisownie nazwisk. Chodzi też o kary za tabliczki z polskimi nazwami ulic. A przede wszystkim o próbę lituanizacji naszej mniejszości (większości?) na Litwie.