Forum Rodziców Szkół Polskich na Litwie, niezależny ruch społeczny i organizator piątkowego wiecu protestacyjnego pod Pałacem Prezydenckim w Wilnie wyraża gotowość społeczności do rozmów i ma nadzieję, że dojdzie do dialogu z litewskimi władzami.

Wszyscy też liczą na mediacje premiera Donalda Tuska, który przybędzie w niedzielę z jednodniową wizytą na Litwę. Przed południem w Połądze polski premier spotka się z premierem Litwy Andriusem Kubiliusem, po południu Donald Tusk przybędzie do Wilna. Jak powiedział minister do spraw europejskich Mikołaj Dowgielewicz w Programie Pierwszym Polskiego Radia, decyzja została podjęta w związku z sytuacją mniejszości polskiej na Litwie.

Jeszcze nie zapadła ostateczna decyzja, co dalej w sprawie strajków w polskich szkołach na Litwie. Organizatorem piątkowego wiecu pod Pałacem Prezydenckim było Forum Rodziców Szkół Polskich na Litwie, natomiast strajki organizowały poszczególne komitety strajkowe. Istniały one praktycznie we wszystkich szkołach polskich na Litwie. Nie było jednak strajowego centrum koordynacyjnego, ale jak wynika z nieoficjalnych źródeł – takie centrum powstaje. Podejmie ono decyzję o dalszych działaniach. Prawdopodobnie strajki zostaną zawieszone na kilka czy kilkanaście dni w oczekiwaniu na ruch litewskich władz, ale jeśli takich działań zabraknie, strajki natychmiast zostaną wznowione.

„Prosimy o dialog i wypracowanie w ścisłej współpracy ze środowiskami mniejszości narodowych poprawek do ustawy oświatowej“ – takie było główne przesłanie wczorajszego wiecu protestacyjnego przed Pałacem Prezydenckim.

17 września mija półroczny termin od chwili przyjęcia ustawy, od tego czasu można inicjować poprawki do ustawy i takie oczekiwania zgłaszają polskie środowiska wobec litewskiego Ministerstwa Oświaty i Nauki.

Władze idą w zaparte. Wczoraj na spotkaniu z z przedstawicielami pikietujących doradca prezydent Litwy Semaška dał wyraźnie do zrozumienia, że żadnych zmian raczej nie będzie, a społeczność musi pogodzić się z obecnym stanem rzeczy. Gintaras Steponavičius, minister oświaty i nauki niejednokrotnie w mediach insynuował, że pikietujący to zmanipulowana przez garstkę miejscowych polskich polityków część społeczeństwa. Nawet w liście wysłanym drogą pocztową do 26 tysięcy przedstawicieli społeczności polskiej, rosyjskiej i białoruskiej minister oświaty dowodzi, że ustawa jest dobra i jest pomyślana na korzyść dzieci.

Wczorajszy wiec wykazał coraz większą detrminację miejscowych Polaków. Największe rozgoryczenie Polaków powoduje bagatelizowanie problemu przez władze oraz cyniczne uwagi i komentarze litewskich mediów.

Nie ma bardzo dokładnych danych, ale zgodnie z obliczeniami wczoraj strajkowało około 70 ze 100 polskich szkół na Litwie, do szkół nie przyszło blisko 90 procent uczniów. Wśród 10 procent uczniów, którzy przyszli do szkół, przeważali uczniowie klas początkowych.

Z nieoficjalnych źródeł wileńskiego portalu Wilnoteka wynika, że przykładowo w Szkole Średniej im. W. Syrokomli z 930 uczniów do szkoły przyszło zaledwie 30, w Szkole J. I. Kraszewskiego w Nowej Wilejce z 508 uczniów – 61, w Szkole Średniej w Łazdinaj z 201 uczniów w szkolnych ławkach zasiadło 5 uczniów.

Wyjatkową solidarnośc wykazali uczniowie Szkoły Średniej w Połukniu w rejonie trockim, w której w dniu strajku nie było ani jednego ucznia, podobna sytuacja była w Szkole Średniej w Starych Trokach, gdzie przyszło tylko 3 uczniów tej szkoły.

Wilnoteka.lt/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply