Litwa importerem energii elektrycznej

Litwa, jeden z najbardziej zależnych od energii jądrowej krajów na świecie, zastosowała się do warunków narzuconych jej przez Brukselę przed wstąpieniem do Unii Europejskiej w 2004 roku. Ceną za to jest wzrost cen energii elektrycznej i uzależnienie od innych krajów.

Po zamknięciu jedynej swojej elektrowni jądrowej, Litwa przygotowuje się do wzrostu cen energii elektrycznej. W czwartek 31 grudnia 2009 roku został zamknięty drugi reaktor litewskiej elektrowni jądrowej mieszczącej się w Ignalinie, na północnym wschodzie Wilna, nieopodal granicy z Białorusią.

Liczne obostrzenia dotyczące bezpieczeństwa, dokonywane po odzyskaniu przez kraj niepodległości w 1999 roku, nie przesłoniły faktu, że jedyna elektrownia jądrowa Litwy była tego samego typu, co elektrownia w Czarnobylu, tzn. bez obudowy bezpieczeństwa. Zamknięcie elektrowni było jednym z warunków wstąpienia do UE i Litwini zgodzili się wówczas na ten krok.

Zgodnie z kalendarzem, pierwszy reaktor został zamknięty pod koniec 2004 roku. Potem Litwini robili wszystko, aby przedłużyć funkcjonowanie elektrowni. W 2008 roku zorganizowano nawet referendum. Z braku wystarczającej ilości głosów nie zostało ono zatwierdzone, ale olbrzymia większość poparła plan przedłużenia eksploatacji. Państwo zdecydowało się w końcu jednak na dotrzymanie międzynarodowych zobowiązań.

Litwa, poważnie dotknięta ekonomicznym kryzysem, z eksportera elektryczności stała się nagle importerem. Rząd ogłosił w związku z tym podwyżkę cena elektryczności o ok. 30 % , co może spowodować wzrost inflacji o 0,8 % w 2010 roku. Zapotrzebowanie Litwy na elektryczność powinno wzrosnąć w tym roku do 9,1 miliardów kilowatogodzin (kWh). Trzeba będzie zatem importować 4 miliardy kWh.

Głównym zmartwieniem Litwy – dawnej republiki radzieckiej – będzie zatem nadal unikanie ze wszystkich sił zależności od rosyjskiego gazu.

Lietuvos Energija, litewskie przedsiębiorstwo energetyczne, oświadczyło, że zaopatrzenie kraju w elektryczność nie będzie trudne, bo podobne problemy zdarzały się już w przeszłości, kiedy to zamykano elektrownie w celu konserwacji lub naprawy.

W perspektywie krótkoterminowej zastosowanych zostanie kilka rozwiązań, także we współpracy z zagranicą. Zostało już podpisane porozumienie z Estonią, a także ogólne porozumienie z Białorusią. Arvydas Sekmokas, litewski minister energetyki, oświadczył też, że trwają pertraktacje z Ukrainą. Wilno chce przede wszystkim rozwiązać kwestię tranzytu z Ukrainy przez Białoruś. Premier Litwy, Andrius Kubilius, oświadczył, iż istnieje ryzyko, że Rosja będzie ingerować w przebieg tego importu. „W żadnym jednak wypadku Litwa nie będzie pozbawiona elektryczności” – stwierdził.

W perspektywie długoterminowej Litwini rozważają kilka alternatyw. Jedną z nich jest projekt przeciągnięcia elektrycznego przewodu ze Szwecji, drogą morską. W dalszej przyszłości przewidywana jest również budowa nowej elektrowni jądrowej wspólnej z Estonią, Łotwą i Polską. 8 grudnia 2009 r. został oficjalnie ogłoszony przetarg. Ze względu na opóźnienie w negocjacjach, otwarcie elektrowni przewidziane jest nie na 2015, ale najwcześniej na 2018 rok.

Sadia Robein/www.lemonde.fr/Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply