Szef MSZ Rosji, Siergiej Ławrow uważa, że uszkodzenie gazociągów Nord Stream 2 jest korzystne dla USA, które dostarczają do Europy drogi gaz skroplony.

W sobotę w jednym z wywiadów szef rosyjskiej dyplomacji, Siergiej Ławrow, został zapytany o to, kto mógł najbardziej skorzystać na uszkodzeniu gazociągów Nord Stream 1 i 2. Jego zdaniem, odpowiedź jest „oczywista”.

– Przede wszystkim jest to korzystne dla Stanów Zjednoczonych i ich dostawców drogiego LNG [gazu skroplonego], dostarczających go zza oceanu, którzy są zainteresowani, by siłą wyrugować konkurentów z europejskiego rynku gazu – powiedział Ławrow.

– Zacytuję tu prezydenta Władimira Putina, który w swoim oświadczeniu z 30 września ogłosił, kto stoi za tym sabotażem, faktycznie wskazując palcem na Amerykanów – „to oczywiste dla wszystkich, to na tym korzysta” – dodał szef MSZ Rosji.

Według agencji Tass, obecnie nie jest możliwe oszacować, ile czasu zajmie przywrócenie rurociągów Nord Stream do wydajności operacyjnej.

Jak pisaliśmy, podejrzenia o poważny sabotaż na uszkodzonych gazociągach Nord Stream 1 i 2 na Morzu Bałtyckim nasiliły się po śledztwie w szwedzkiej wyłącznej strefie ekonomicznej.

Jak informowaliśmy, pod koniec września br. sejsmolodzy z Narodowego Centrum Sejsmologii Szwecji (SNSN) na Uniwersytecie Uppsala zarejestrowali dwa silne, podmorskie wybuchy w pobliżu miejsc, gdzie doszło do wycieków z gazociągów Nord Stream 1 i 2. „Nie ma żadnych wątpliwości, że to były eksplozje”- powiedział SVT Bjorn Lund, sejsmolog z SNSN, cytowany przez Reuters. Według operatora rurociągów, Nord Stream AG, sieć została uszkodzona w trzech miejscach, równocześnie na trzech osobnych nitkach gazociągów. Parę dni później ogłoszono, że odkryto jeszcze jedno, czwarte uszkodzenie. W ocenie Nord Stream AG, uszkodzenia są „bezprecedensowe” i nie wiadomo, kiedy zostaną usunięte. Gaz przestał wydobywać się z uszkodzonych rurociągów po upływie około tygodnia.

Czytaj także: Media: niemieckie służby uważają, że rurociągi Nord Stream mogą być już nie do użytku

Doradca prezydenta Ukrainy, Mychajło Podolak uważa, że wycieki z gazociągów Nord Stream to rosyjski atak terrorystyczny. Niemcy podejrzewają, że system rurociągów został uszkodzony w wyniku sabotażu, ale nie wskazują domniemanego sprawy. Jednocześnie, również Kreml uważa, że nie można wykluczyć sabotażu.

Przypomnijmy, że część mediów zachodnich zwraca uwagę, że gazociągi Nord Stream 1 i NS 2 zostały uszkodzone na krótko przed oficjalnym, choć symbolicznym, otwarciem gazociągu Baltic Pipe. Premier Mateusz Morawiecki oświadczył, że wycieki na rosyjsko-niemieckich rurociągach to prowokacja. Analogiczną opinię wyraził wiceminister spraw zagranicznych, Marcin Przydacz.

Sekretarz stanu USA, Antony Blinken przyznał, że wycieki z gazociągów Nord Stream 2 mogą być wynikiem sabotażu, ale zaznaczył, że to nie leżałoby w niczyim interesie.

Jak pisaliśmy, w sieci pojawiły się spekulacje o tym, jakoby to USA dokonały sabotażu na gazociągi Nord Stream 1 i 2. W Polsce tego rodzaju głosy nasilił w znacznym stopniu wpis byłego marszałka Sejmu i szefa MSZ, europosła Radosława Sikorskiego. Zamieścił on na Twitterze zdjęcie jednego z wycieków wraz z podziękowaniami dla Stanów Zjednoczonych.

Czytaj także: „To oficjalny komunikat o akcie terrorystycznym?” – Rosja komentuje słowa Sikorskiego o Nord Stream

Przedstawiciele Pentagonu twierdzą, że USA nie miały „absolutnie nic wspólnego” z wyciekami z sieci gazociągów Nord Stream. W czwartek powtórzył to sekretarz obrony USA, Lloyd Austin.

Niemiecki magazyn „Der Spiegel” napisał, że latem br. amerykańska Centralna Agencja Wywiadowcza (CIA) ostrzegła rząd Niemiec o możliwych atakach na gazociągi Nord Stream 1 i 2. „Spiegel” podaje też, że niemieckie służby potwierdzają, iż do uszkodzenia rur nie mogło dojść bez „udziału państwa”. Magazyn sugeruje, że może stać za tym Rosja, ale nie podaje żadnych konkretnych argumentów. Zawrócono uwagę na wątpliwą korzyść polityczną takiej akcji.

Jak pisaliśmy, przedstawiciele rosyjskich władz odrzucili spekulacje o tym, że przerwanie nitek gazociągu Nord Stream nastąpiło na skutek działania samych Rosjan. Rzecznik Kremla Dmirij Pieskow powiedział, że to dla Rosji „duży problem”, bo stracona została droga dostaw gazu do Europy. Określił spekulacje na temat tego, że to sami Rosjanie odpowiadają za zniszczenie instalacji jako „głupie”. Rzecznik Kremla nie omieszkał natomiast przypomnieć słów prezydenta USA Joe Bidena z lutego deklarującego konieczność likwidacji Nord Stream. Przypominał też o tym, że rosyjski gaz jest obecnie zastępowany na rynku europejskim przez gaz LNG z USA, z czego amerykańskie koncerny czerpią poważne zyski.

Informowaliśmy, że NATO zareagowało na uszkodzenie gazociągów Nord Stream 1 i 2.

Czytaj również: Zacharowa wzywa USA, by przyznały się do odpowiedzialności za wycieki z Nord Stream

Tass / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply