Historyczne kurułtaje były zjazdami wodzów i starszych plemion mongolskich i tureckich. Ich tradycja jest podtrzymywana w nowej formie.
W sobotę rozpoczął się we wsi Bugac koło Kecskemét na Węgrzech festiwal Kurułtaj, który ma prezentować kulturę ludów turkijskich zamieszkujących rozległe obszary Eurazji. Choć Węgrzy językowo są ludem ugrofińskim, jednak przed przybyciem nad Dunaj i Cisę przez setki lat koczowali na wschodnioeuropejskim stopie, gdzie wchodzili w kontakt z ludami turkijskimi. Niektóre tureckie klany mogły nawet przyłączyć się do związku plemiennego Madziarów. Te historyczne dziedzictwo nabrało nowego znaczenia wraz z ogłoszeniem przez Viktora Orbána polityki „otwarcia na wschód”, w ramach którego wysoki priorytet przyznano relacjom z Turcją czy Azerbejdżanem.
O tym, że władze w Budapeszcie przywiązują dość dużą wagę do festiwalu Kurułtaj świadczy fakt, że na jego sobotnim otwarciu pojawił się przewodniczący węgierskiego parlamentu László Kövér. „Były chwile, kiedy Wschód próbował zmusić nas do odrzucenia naszej zachodniej kultury, a innym razem Zachód chciał, abyśmy wyparli się naszych wschodnich korzeni” – powiedział polityk Fideszu dodając – „my, Węgrzy, nie będziemy negować Wschodu ani Zachodu, ale pracować nad budowaniem więzi między nimi”.
Kövér zauważył, że toczą się dwa konflikty, które mogą poważnie wpłynąć sytuację światową. Pierwszym jest wojna rosyjsko-ukraińska. Jej stawką jest to, czy mocarstwa zachodnie i wschodnie zdołają osiągnąć nowy kompromis w celu zapewnienia stabilności, czy też „lokalny konflikt przerodzi się w totalną wojnę światową, w której nie będzie zwycięzców ani na zachodzie, ani na wschodzie, lecz straszne straty” – zacytował portal Daily News Hungary.
Jak ocenił przewodniczący węgierskiego parlamentu – „Wraz z Ukrainą i Rosją, cała Europa jest wśród przegranych pod względem gospodarczym, politycznym i moralnym”.
Kövér powiedział także, że w świecie zachodnim toczy się „jeszcze bezkrwawa wojna” mająca na celu całkowite unicestwienie pamięci Zachodu poprzez „anulowanie kultury”, podczas gdy różnice między ludźmi są wykorzystywane „do siania podziału między białymi i czarni, ludźmi zachodu i wschodu, mężczyznami i kobietami, młodymi i starymi, chrześcijanami i muzułmanami”.
To, co robią, to „próba tego, aby ludzie stracili pamięć, wartości, sumienie i tożsamość, aby można było nimi manipulować i wyprzedawać” – twierdził polityk – „Odnoszą się do demokracji i praw człowieka, ale chcą pozbawić nas wolności i prawa do zachowania naszej wiary, tradycji i kultury”.
Festiwal Kurułtaj jest jednak przede wszystkim wydarzeniem edukacyjnym i kulturalnym, na którym prezentowana jest tradycyjna kultura materialna i duchowa różnych ludów turkijskich i mogolskich, które przysłały nań swoich reprezentantów.
Pojawili się na nim przedstawiciele Azerbejdżan, Awarów, Baszkirów, Bułgarów, Bałkarów, Buriatów, Czuwaszy, Gagauzów, Kabardyjczyków, Karaczajów, Karakałpaków, Kazachów, Kirgizów, Kumyków, Mongołów, Nogajów, Uzbeków, Tatarów, Turków, Turkmenów, Ujgurów i Jakutów.
Czytaj także: Węgrzy nie chcą być ofiarą starcia Wschodu z Zachodem
dailynewshungary.com/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!