Zdaniem szefa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza, kwestię związków partnerskich można by rozstrzygnąć w drodze referendum. Opowiedział się też za zachowaniem tzw. kompromisu aborcyjnego.
W rozmowie z „Gazetą Wyborczą” szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz był pytany m.in. o to, czy podpisałby się pod ustawą zakazującą aborcji dzieci poczętych „ze względu na ciężkie uszkodzenie płodu”.
– To zależy. Dzisiaj wszyscy będą zadawać pytania właśnie o kwestię aborcji, związków partnerskich – odpowiedział polityk. Jego zdaniem, „można by było zaproponować referendum w sprawie związków partnerskich i wreszcie to rozstrzygnąć”. Dodał też, że „kwestie związane z dostępem do informacji medycznej czy związane z dziedziczeniem pewnie powinny znaleźć jakieś rozwiązanie”.
– Do tej pory nikt nie zaproponował takiej ustawy, która by uzyskała akceptację Sejmu, a co dopiero trafiłaby do prezydenta – zauważył Kosiniak-Kamysz.
Liderowi ludowców przypomniano, że w 2017 roku powiedział, że zakazałby aborcji eugenicznej. Odparł, że mówił o tym w kampanii i teraz opowiedział się za zachowaniem tzw. kompromisu aborcyjnego.
– Przy tak rozgorzałych emocjach zachowanie kompromisu jest dzisiaj sprawą kluczową – oświadczył Kosiniak-Kamysz.
Przeczytaj: Niedziela: Prezes Trybunału Konstytucyjnego broni aborcji eugenicznej
Czytaj także: Konfederacja: wzywamy prezes TK, żeby przestała blokować wniosek ws. aborcji eugenicznej [+VIDEO]
Wicepremier Jarosław Gowin pytany dwa miesiące temu o możliwość wprowadzenia przez rząd całkowitego zakazu aborcji zapewnił, że podobnie jak szef PiS Jarosław Kaczyński jest takiemu rozwiązaniu przeciwny.
Przeczytaj: Rząd nie planuje zmian w prawie dotyczącym aborcji
Szefa PSL pytano też, chciałby przekonać do siebie lewicowy elektorat. Niedawno, przy okazji Uroczystości Wszystkich Świętych, zamieścił na portalu społecznościowym obraz św. Rity, za co został skrytykowany przez środowiska lewicowy, czyli, według, „GW”, lewicowy elektorat.
– Nie wiemy, czy to lewicowemu elektoratowi akurat się nie spodobało – powiedział polityk, przyznając że sytuacja ta trochę go zaskoczyła. – (…) opublikowałem wizerunek Świętej Rity, dla mnie osobiście ważny, ale nie z jakimś przesłaniem nakazującym cokolwiek czy zastraszającym kogokolwiek.
Zdaniem Kosiniaka-Kamysza, warto mówić o swoich poglądach. Podkreślił też, ze od lat współpracuje z osobami wierzącymi i niewierzącymi. Uważa, że rolą prezydenta jest to, by rozumieć wrażliwość Polaków. – Trzeba ją zaakceptować. Nie tylko tolerować – podkreślił.
Czytaj również: Wicepremier Gowin zadeklarował, że będzie walczył o możliwość prezentowania ideologii gender na uczelniach
„Gazeta Wyborcza” / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!