Konfederacja zabrała głos w sprawie proponowanej “misji pokojowej” na Ukrainie, o którą zabiegał polski rząd. Według polityków Konfederacji PiS chce wciągnąć Polskę do otwartej wojny z Rosją.

Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej, Konfederacja zabrała głos w sprawie proponowanej “misji pokojowej” na Ukrainie, o którą zabiegał polski rząd. Według polityków Konfederacji PiS chce wciągnąć Polskę do otwartej wojny z Rosją.

“To co zrobił prezes PiS i wicepremier ds. bezpieczeństwa, to jest kompromitacja i ośmieszenie państwa na arenie międzynarodowej” – powiedział Robert Winnicki. Poseł Konfederacji uważa, że kompromitacja boli tym bardziej, ponieważ Polska ma teraz bardzo dobry czas do zaistnienia na arenie międzynarodowej. Polityk wskazał, że skompromitowała się polityka Niemiec, więc teraz jest dobra okazja, by w odpowiedzialny sposób wpłynąć na politykę międzynarodową.

“Kaczyński wykonuje ruchy nieuzgodnione z sojusznikami, które ośmiesza prezydent Ukrainy. To jest niestety straszne. Apelujemy o to, żeby Kaczyński nie był bardziej ukraiński niż jest Wołodymyr Zełenski”.

Według posła Kuleszy “polski rząd na czele z wicepremierem Jarosławem Kaczyńskim otwarcie dążą do wciągnięcia Polski w wojnę. Co więcej bardziej polski rząd dąży do wciągnięcia Polski do tej wojny, niż prezydent Ukrainy. Jest to sytuacja pokazująca, że za sterami państwa polskiego stoi frakcja wojenna”.

Wołodymyr Zełenski udzielił 1,5-godzinnego wywiadu dziennikarzom rosyjskich mediów – m.in. z telewizji Dożd, dziennika “Kommiersant” i portalu Meduza. Jedno z pytań opublikowanego w niedzielę wywiadu dotyczyło pomysłu wysłania na Ukrainę wojskowej “misji pokojowej”, którego autorem jest Jarosław Kaczyński. Ukraiński prezydent nie wykazał entuzjazmu wobec tej propozycji.

“Nie powiedziałbym, że odnoszę się jednoznacznie do tej kwestii” – powiedział Zełenski. Prezydent Ukrainy przypomniał, że na początku rosyjskiej inwazji proponował zaproszenie na Ukrainę sił pokojowych w celu ochrony ukraińskich elektrowni atomowych, ale stwierdził, że “na razie tego nie doczekaliśmy”.

Odnosząc się do polskiego pomysłu “misji pokojowej” Zełenski powiedział, że jej “nie rozumie do końca”.

“Nie potrzebujemy zamrożonego konfliktu na terytorium naszego kraju. Dlatego podczas naszego spotkania z polskimi kolegami wyjaśniłem to. Wiem, że oni kontynuowali swoją retorykę. Na szczęście albo niestety póki co to jest nasz kraj, a ja jestem prezydentem, więc na razie my będziemy decydować, czy będą tu jakieś siły te czy inne” – powiedział ukraiński prezydent.

Pytanie i odpowiedź dotycząca “misji pokojowej” od godziny 1:03:01 poniższego nagrania (w j. rosyjskim).

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Wysłanie na Ukrainę „misji pokojowej” angażującej państwa NATO zaproponował w Kijowie wicepremier Jarosław Kaczyński. Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg szybko wyraźnie odciął się od propozycji lidera PiS. Zdystansował się od niej również Waszyngton. Z kolei szef Rady Europejskiej Charles Michel oświadczył, że gdybyśmy wysłali na Ukrainę żołnierzy państw NATO, „to byłoby to natychmiastowym początkiem trzeciej wojny światowej”.

Gotowość do wysłania swoich żołnierzy na Ukrainę w ramach misji pokojowej wyraziła Dania. Podobne stanowisko zajęła Litwa.

Informowaliśmy, że ambasador USA przy ONZ odrzuciła możliwość udziału amerykańskich żołnierzy w zaproponowanej przez Polskę „misji pokojowej” NATO na Ukrainie. „Prezydent bardzo jasno dał do zrozumienia, że ​​nie będziemy rozmieszczać wojsk amerykańskich na terenie Ukrainy. Nie chcemy eskalować tego w wojnę z udziałem Stanów Zjednoczonych” – powiedziała Linda Thomas Greenfield. Zaznaczyła, że USA będą trzymać się linii wysyłania Ukrainie uzbrojenia, unikając potencjalnej eskalacji.

Przypomnijmy, że premier Mateusz Morawiecki zapowiadał, że Polska przedstawi propozycję wysłania na Ukrainę „misji pokojowej” na ostatnim szczycie NATO. Z wypowiedzi m.in. Jensa Stoltenberga wynika, że podczas szczytu wykluczono wysłanie wojsk NATO na Ukrainę, bo wywołałoby to bezpośredni konflikt z Rosją.

Portal Onet podawał, że plan strony polskiej zakładał wysłanie na ukraińskie terytorium specjalnego kontyngentu międzynarodowego, liczącego początkowo od kilku do 10 tys. żołnierzy z co najmniej kilku państw. Byłyby wśród nich kraje członkowskie NATO, ale też państwa spoza Sojuszu. Zgodę na działanie takiego kontyngentu muszą wydać władze Ukrainy. Chodziłoby m.in. o zabezpieczanie transportów i korytarzy humanitarnych, w tym utworzenie nad nimi stref zakazów lotów.

Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Cami
    Cami :

    Od jakiegos czasu, szczegolnie ogladajac materialy nie mainstreamowe zastanawiam sie czy to co nam pokazuja Ukraincy to nie do konca jest realny przekaz, stad obawa przed innymi ktorzy mieliby to zobaczyc na wlasne oczy, tak samo jak to ze tym pociagiem wcale nie dojechali do Kijowa, a chca tylko bron, bron i bron – moze juz nia handluja gdzies, wkoncu ten kraj to jedna wielka korupcja 🙁 tu jakos tez albo wylaczaja jakies kamerki jak sie niby cos tam dzieje albo jak ta teraz nagle nie pokazuja miasta : https://www.skylinewebcams.com/pl/webcam/ukraine/kyiv-city-council/kyiv/obolon.html