Rano na ulicy Hruszewskiego w Kijowie został zabity jeden z demonstrantów. Zgon potwierdziło MSW. Później milicja i oddziały specjalne Berkut ruszyły do ataku na barykady.

Oficjalnie MSW poinformowało, że działania oddziałów specjalnych były związane z tym, że manifestanci przynieśli kanistry z płynem, który stanowił zagrożenie dla funkcjonariuszy i mógł spowodować poparzenia.
Obecnie trwa walka pozycyjna. Milicja rzuca granaty hukowe, protestujący pokazują także śruby, które lecą w ich stronę. Mają one pochodzić z granatów. Opozycjoniści pokazują także łuski od broni myśliwskiej, z której strzelają funkcjonariusze.
Majdan szykuje się do ataku. Na barykadach, w szczególności tej od ulicy Hruszewskiego, zostały wzmocnione siły samoobrony. Przebywa tam kilkuset aktywistów. Według informacji świadków, w stronę centrum jadą autobusy, prawdopodobnie z „tituszkami”, czyli dresiarzami na usługach władz.
Na razie nie wiadomo, jaka była przyczyna śmierci młodego mężczyzny, aktywnego uczestnika Majdanu, choć nawet MSW przyznaje, że ciało zostało uszkodzone, czyli śmierć nie była naturalna.
Osoby, które przebywają na ulicy Hruszewskiego, gdzie dochodzi do starć z milicją, mówią o 2 wersjach tragedii. Jedni opowiadają o eksplozji granatu, która spowodowała śmierć, a inni o ranach postrzałowych na głowie i na klatce piersiowej. MSW zapewnia, że nie wykorzystuje broni palnej.
Gdy informacja o zgonie manifestanta rozeszła się, oddziały specjalne Berkut zaatakowały barykady oponentów władz i zaczęły je rozbierać. Co najmniej kilka osób zostało zatrzymanych. Demonstranci zostali odsunięci na pewien czas z całej ulicy Hruszewskiego aż do placu Europejskiego. Po krótkim ataku Berkut wycofał się, a demonstranci wrócili na swoje poprzednie pozycje
IAR/KRESY.PL
0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply