Wczoraj Kwesi Millington, jeden z funkcjonariuszy, którzy w 2007 roku na lotnisku w Vancouver kilkakrotnie razili paralizatorem Roberta Dziekańskiego, został skazany na 2,5 roku więzienia.

Millington został skazany za składanie fałszywych zeznań i ustalanie wspólnej wersji wydarzeń z pozostałymi funkcjonariuszami. Celowo wprowadził w błąd sędziego, czym chciał utrudnić śledztwo. Był drugim z sądzonych w tej sprawie – pierwszy, Bill Bentley, został uwolniony od zarzutu składania fałszywych zeznań , podobnie jak kolejny, Gerry Rundel.

W tragicznej interwencji brało udział czworo policjantów. Na wyrok oczekuje jeszcze jeden z nich, Benjamin Robinson.

Robert Dziekański zmarł w październiku 2007 roku po tym, gdy na lotnisku w Vancouver policjanci użyli wobec niego paralizatorów. Mężczyzna – nieznający angielskiego – zachowywał gwałtownie, gdyż po długim locie i 10-godzinnym oczekiwaniu nie został przez nikogo skierowany do dalszej części lotniska. W żaden sposób nie stanowił jednak zagrożenia dla policjantów.

TVP.info / Kresy.pl

7 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. kojoto
    kojoto :

    Gdyby zabili obywatela wolnego kraju byl by rumor. Gdyby zabili np: Palestynczyka wlaczyli by sie jacys obroncy praw czlowieka… a o Polaka kto sie upomni? Dalej wybierajcie miedzy PO, PIS, SLD i PSL, to bedziemy traktowani jak niewolnicy… to ze mieszkancy wielu krajow doceniaja Polakow, nie zmienia faktu, ze wladze i instytucje zagraniczne traktuja nas jak podludzi. Zaczniemy szanowac siebie – inni to zauwaza.

  2. fiesta
    fiesta :

    To bylo MORDERSTWO na R.Dziekanskim, na ktorym wielokrotnie byl uzyty paralizator, a jeden z policyjnych bandytow z RCMP bedac od strony glowy R.Dziekanskiego, uderzal go nawet kilkakrotnie tepym przedmiotem, gdy R.Dziekanski byl powalony na podloge i nie stawial oporu i vidac to na nagraniu video.
    R.Dziekanski byl przetrzymywany w odosobnieniu przez 10 godzin i stad wynika jego frustracja, podczas gdy jego matka czekala na lotnisku, ktora z kolei sluzba lotniska poinformowala, ze jej syna nie ma, co bylo bezczelnym klamstwem.
    Obowiazkiem sluzb lotniska jest zawolac tlumacza, zeby skomunikowac sie z pasazerem nie znajacym j.angielskiego w celu wyjasnienia sytuacji. Sluzby lotniska wiedzialy, ze R.Dziekanski przylecial samolotem z Polski, wiec mialy duzo czasu, zeby rozwiazac prosta sprawe.
    Ponadto bandyci z RCMP klamali na sprawie, zeby zatuszowac prawde, a nagranie video pokazuje jak bylo naprawde.
    Ponadto tak jak w kazdym panstwie, urzednik panstwowy (m.inn. policjant) jest traktowany lagodniej wobec prawa niz zwykly obywatel jakiegokolwiek panstwa, wiec i wyrok byl lagodny.
    Obejrzyjcie video o ostatnich chwilach zycia R.Dziekanskiego…

    https://www.youtube.com/watch?v=1CR_k-dTnDU

  3. fiesta
    fiesta :

    USTALENIA KOMISJI SLEDCZEJ – informacja z 2011r.
    Czterej kanadyjscy policjanci, którzy przyczynili się w 2007 r. na lotnisku w Vancouver do śmierci Polaka Roberta Dziekańskiego, będą mieli postawione zarzuty składania fałszywych zeznań – informują kanadyjskie media.
    Według agencji Canadian Press, prokurator Richard Peck, który został specjalnie oddelegowany do zajęcia się sprawą policjantów z Kanadyjskiej Królewskiej Policji Konnej (RCMP), nie zamierza rekomendować innych zarzutów.

    W komunikacie prokuratora generalnego podano, że Peck uznał, iż małe jest prawdopodobieństwo skazania policjantów w związku z innymi potencjalnymi zarzutami. Prokuratura planuje formalne postawienie zarzutów bez wstępnego dochodzenia.

    14 października 2007 roku Robert Dziekański zmarł po tym, gdy na lotnisku w Vancouver funkcjonariusze RCMP użyli tasera, żeby go obezwładnić. Jak wynikało z nagrania, które jeden ze świadków wydarzenia zarejestrował na lotnisku, Dziekański zachowywał się dość gwałtownie po długim locie i dziesięciogodzinnym oczekiwaniu, kiedy nikt go nie skierował do właściwej dalszej części lotniska, jednak w niczym nie zagrażał policjantom.

    W czerwcu 2010 roku prokurator Peck uznał, że należy ponownie przeanalizować decyzję o umorzeniu śledztwa wobec policjantów, którzy przyczynili się do śmierci Dziekańskiego. Takiej treści rekomendację przekazał rządowi.

    Peckowi powierzono pracę nad analizą okoliczności śmierci Polaka po tym, gdy w czerwcu ubiegłego roku raport komisji sędziego Thomasa Braidwooda, która pracowała na zlecenie rządu prowincji Kolumbia Brytyjska, określił użycie tasera wobec Dziekańskiego jako nieuzasadnione.

    Był to raport podsumowujący drugą część dochodzenia, dotyczącą okoliczności śmierci polskiego emigranta i postępowania czterech policjantów. Braidwood podkreślił, że gdyby policjanci nie mieli tasera, zastosowaliby inne środki znane im ze szkoleń. Określił wydarzenia z Vancouver jako „haniebne zachowanie kilku funkcjonariuszy”.

    Według sędziego, nie wiadomo dokładnie co spowodowało śmierć Polaka, jednak w jego opinii użycie tasera spowodowało wzrost ciśnienia krwi i przyspieszenie pracy serca, a pięciokrotne użycie tej broni odegrało olbrzymią rolę w śmierci zmęczonego i zdenerwowanego Polaka.

    W pierwszej części dochodzenia komisja Braidwooda odniosła się do stosowania paralizatorów i stwierdziła, że ich użycie niesie ze sobą duże ryzyko śmierci osoby, wobec której użyto tej broni. Wśród rekomendacji dotyczących stosowania paralizatorów znalazło się ostrzeżenie, by nie stosować tej broni kilkakrotnie.

    Z ustaleniami komisji spierał się producent paralizatorów, firma Taser International. Uznała, że wnioski z prac komisji Braidwooda są krzywdzące i szkodzą reputacji firmy. Jednak w sierpniu ubiegłego roku Sąd Najwyższy prowincji Kolumbia Brytyjska podtrzymał ustalenia komisji sędziego Braidwooda, że paralizatory mogą zabijać.

    W grudniu 2009 roku komisja zajmującą się dochodzeniami w sprawie skarg na policję, wówczas pracująca pod kierownictwem Paula Kennedy’ego, przedstawiła raport w sprawie działania czterech funkcjonariuszy policji, w którym stwierdzono, że użycie tasera wobec Dziekańskiego było „przedwczesne i nieadekwatne”.

    W kwietniu 2010 roku RCMP przeprosiła publicznie matkę Roberta Dziekańskiego za śmierć syna. Policja zdecydowała się też na wypłatę odszkodowania.

    ( http://www.tvp.info/4457145/policjanci-klamali-w-sprawie-dziekanskiego).