Wczoraj, podczas wizyty w Polsce, prezydent Wiktor Juszczenko oświadczył, że zrezygnował z przeprowadzenia przedterminowych wyborów parlamentarnych w grudniu tego roku. Jednocześnie wskazał, że mogą się one odbyć w roku 2009.

“Nie ma sensu przeprowadzać wyborów w okresie świąt, pod koniec roku” – oświadczył Juszczenko.

Główną przeszkodą w przeprowadzeniu wyborów jest niewydzielenie przez Radę Najwyższą odpowiednich środków. 29 października parlament nie poparł projektu ustawy dotyczącej finansowania wyborów przedterminowych.

Wypowiedź Juszczenki w Warszawie potwierdziła krążące od pewnego czasu informacje o możliwości przesunięcia terminu wyborów, a nawet całkowitej rezygnacji z ich przeprowadzenia. Jednym z sygnałów mówiących o tym, że wybory nie odbędą się w tym roku, zdaniem ekspertów, była podwyżka cen za przejazd środkami komunikacji miejskiej w Kijowie. Mer Kijowa Leonid Czernowiecki jest uważany za zwolennika Juszczenki, i jednocześnie sam oświadczał wielokrotnie, że pragnie wziąć udział ze swoją siłą polityczną w wyborach.

Dzień przed wyjazdem Juszczenki do Warszawy, podczas konferencji prasowej politolog Wadym Karsiow oświadczył, ze głównym problemem stojącym przed Ukrainą w dniu dzisiejszym jest kryzys ekonomiczny. Dlatego kwestia wyborów odchodzi na plan dalszy. Karasiowa uznaje się za głównego eksperta sekretariatu prezydenta.

Pytanie na dziś brzmi, czy wybory odbędą się w ogóle? Jeśli w przyszłym roku, to kiedy? W styczniu trwać będą święta. Natomiast termin lutowy mogą być już nieinteresujący nawet dla zwolenników przeprowadzenia wyborów, w tym samego prezydenta. Na przełomie roku 2009 i 2010 mają bowiem odbyć się na Ukrainie wybory prezydenckie.

mol. / Kresy

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply