Japonia planuje wybudować aż 22 nowe bloki energetyczne na węgiel kamienny w 17 różnych miejscach kraju. Bloki mają powstać w ciągu najbliższych pięciu lat – poinformował „The New York Times” 3 lutego. Medium podkreśla, że odbywa się to w momencie, w którym w przypadku większości państw, mamy do czynienia z wycofywaniem się z konwencjonalnych źródeł energii.
Medium podkreśla, że „22 elektrownie węglowe emitowałyby prawie tyle samo dwutlenku węgla rocznie, co wszystkie samochody osobowe sprzedawane każdego roku w Stanach Zjednoczonych. Kontrastuje to z wysiłkami Japonii, by przedstawić tegoroczne igrzyska olimpijskie w Tokio jako jedne z najbardziej zielonych w historii”.
Plany budowy nowych elektrowni miały wywołać w Japonii duży sprzeciw ludności. Niektórzy mieszkańcy terenów, w których mają powstać nowe elektrownie, składają pozwy przeciw rządowi. Zdaniem wielu komentatorów władze Japonii podjęły decyzję o budowie nowych elektrowni bez właściwej oceny środowiskowej.
Zdaniem pozywających elektrownie nie tylko pogorszą jakość powietrza, lecz także przyczynią się do zmian klimatu.
Zgodnie z porozumieniem paryskim Japonia zobowiązała się do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych o 26 proc. do 2030 r. w porównaniu z poziomem z 2013 r. Wspomniany cel jest krytykowany przez środowiska ekologiczne jako „wysoce niewystarczający”.
Medium podkreśla, że działania japońskich władz kontrastują z krokami zmierzającymi do redukcji pozyskiwania energii z węgla kamiennego, które są podejmowane przez większość państw.
„Japonia jest anomalią wśród gospodarek rozwiniętych” – powiedział Yukari Takamura, ekspert ds. polityki klimatycznej z Instytutu Inicjatyw Przyszłości na Uniwersytecie Tokijskim.
„Era węgla dobiega końca, ale Japonii bardzo trudno jest zrezygnować ze źródła energii, na którym polegała od tak dawna” – dodał.
Wraz z gazem ziemnym i ropą naftową paliwa kopalne stanowią około czterech piątych źródeł energii elektrycznej w Japonii, podczas gdy odnawialne źródła energii, w tym hydroenergia, stanowią około 16 proc. Poleganie na energii jądrowej, która kiedyś dostarczała nawet jedną trzecią japońskiej energii, spadło do 3 proc. w 2017 roku.
Medium podkreśla, że popularność konwencjonalnych źródeł energii w Japonii powróciła po katastrofie elektrowni jądrowej Fukushima, która miała miejsce w 2011 roku.
Przypomnijmy, że Szwecja jest zmuszona kupować w tym roku „brudną energię” z Polski. jest to konsekwencją przedwczesnego wyłączenia dwóch reaktorów jądrowych z powodu srogiej zimy. Kraj musi także ratować się poprzez uruchomienie elektrowni na olej opałowy.
Pontus de Mare ze szwedzkiego operatora sieci przesyłowej Svenskakraftnat (SVK) wyjaśniała w ubiegłym tygodniu w gazecie „Dagens Nyheter”, że „Szwecja w ostatnich latach zainwestowała w energetykę wiatrową”. W lecie sprzedaje nadwyżkę zielonej energii. „Problem jest jednak zimą, kiedy potrzebujemy najwięcej energii, to akurat siłownie wiatrowe produkują jej relatywnie mało. Wraz z ograniczeniem energetyki jądrowej staliśmy się bardziej zależni od paliw kopalnych”.
W lutym ubiegłego roku w Obserwatorze Finansowy ukazał się artykuł sugerujący, że w dobie wyczerpywania się tańszych w eksploatacji, płytkich złóż ropy, znaczenie węgla, jako surowca energetycznego, będzie raczej rosło niż malało.
Zobacz także: Rekordowy import węgla do Polski
Przypomnijmy, że w styczniu bieżącego roku szef resortu środowiska Michał Kurtyka oświadczył, że w ciągu 20 lat trzeba będzie wyłączyć ok. 70 proc. bloków energetycznych w Polsce.
nytimes.com / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!