Zdaniem wicepremiera Jarosława Gowina, naturalne różnice między koalicjantami przekroczyły masę krytyczną, ale można z tej drogi zawrócić. „Albo się porozumiemy, albo w ciągu roku czekają nas wcześniejsze wybory”.

W wywiadzie dla „Super Expressu” wicepremier Jarosław Gowin, lider Porozumienia przypomniał, że rok temu odszedł z rządu w proteście przeciwko organizowaniu wyborów prezydenckich w formie korespondencyjnej. Wyraził przekonanie, że niedawne kłopoty jego partii, które on określa mianem próby „obalenia legalnych władz Porozumienia”, były zemstą za jego postawę sprzed roku.

„Wszystkim, których uważam za współodpowiedzialnych za nieudany zamach polityczny na mnie, powiedziałem to w cztery oczy. Sprawę uważam za zamkniętą” – podkreślił szef Porozumienia.

 

Pytany o kondycję Zjednoczonej Prawicy przyznał, że w ostatnim czasie naturalne różnice między koalicjantami i politykami tworzącymi koalicję przekroczyły masę krytyczną.

„Można jednak z tej drogi zawrócić. Mniejsi koalicjanci – Porozumienie i Solidarna Polska – uznają wiodącą rolę w Zjednoczonej Prawicy PiS. Oczekujemy, że i ze strony PiS pojawi się szacunek wobec koalicjantów” – powiedział Gowin.

„Mamy dziś do wyboru: albo się porozumiemy, albo w ciągu roku czekają nas wcześniejsze wybory” – dodał wicepremier. Dodał zarazem, że wierzy w to, iż koalicjantom uda się porozumieć, ale podkreślił, że „każdy musi zrobić krok wstecz”.

Gowina zapytano też o ostatni sondaż, według którego w razie oddzielnego startu Porozumienia i Solidarnej Polski, partia Zbigniewa Ziobry ma obecnie dużo większe szanse na przekroczenie progu wyborczego niż jego ugrupowanie. Skomentował to mówiąc, że jego partia ma znacznie większe zdolności koalicyjne niż Solidarna Polska. Wyraził przekonanie, że do 2023 roku Porozumienie będzie zdolne do samodzielnego startu w wyborach. Zastrzegł przy tym, że bierze pod uwagę możliwość startu z list Zjednoczonej Prawicy, ale również opcję „tworzenia nowej koalicji centroprawicowej”. Nie sprecyzował jednak, kto miałby współtworzyć taki nowy obóz polityczny.

Na pytanie, czy nie obawia się wzrostu bezrobocia po zakończeniu pierwszych tarcz antykryzysowych, które uzależniały pomoc państwa od utrzymania przez rok miejsc pracy, wicepremier odparł, że nie. Jednocześnie przyznał, że najbliższe miesiące i lata będą dla polskiej gospodarki trudne, a część firm dotkniętych największym kryzysem, zwłaszcza z gastronomii i turystyki, nie przetrwa do końca pandemii.

Przeczytaj: Gowin zapowiedział ułatwienia w zatrudnianiu cudzoziemców

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Jak informowaliśmy, w środę dziennik „Rzeczpospolita” napisał, że w PiS skończyła się cierpliwość względem koalicjantów, a partia Jarosława Kaczyńskiego w razie konieczności jest gotowa samodzielnie rządzić do końca kadencji.

Jarosław Gowin już wcześniej mówił o wejściu obozu Zjednoczonej Prawicy na „niebezpieczną ścieżkę”, dodając, że można z niej jeszcze zawrócić.

“SE” / rmf24.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply