Funkcjonariusz SB Ukrainy miał szantażować ukraińskiego strażnika granicznego, wcześniej nagranego przy nielegalnych działaniach, i żądać od niego łapówki w kryptowalucie. Śledczy badają, kto stał za przekazem ponad 350 tys. dolarów.
W obwodzie zakarpackim Ukrainy ujawniono przypadek żądania łapówki przez funkcjonariusza Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) od strażnika granicznego, którego wcześniej „nakrył” na korupcji. Sprawę nagłośnił dziennikarz Ołeh Nowikow, a informacje przekazał portal Censor.NET.
Ołeksandr Maruszczak, naczelnik oddziału straży granicznej „Sołomonowo” w Czopskim Oddziale Granicznym Zachodniego Obwodowego Zarządu Państwowej Służby Granicznej, jest podejrzany o przekazanie nienależnych korzyści majątkowych. Według ustaleń, funkcjonariusz miał działać za pośrednictwem Serhija Pankusza, przekazując środki starszemu oficerowi operacyjnemu ds. szczególnie ważnych spraw głównego wydziału ochrony państwowości narodowej Dyrekcji SBU w obwodzie winnickim.
„Oficer SBU rzekomo nagrał nielegalne działania Maruszczaka i w związku z tym go szantażował, żądając pieniędzy” – poinformowano w raporcie. Dochodzenie zostało wszczęte na początku 2024 roku i miało na celu ustalenie właściciela portfela kryptowalutowego, przez który Pankusz jako pośrednik przesyłał środki od Maruszczaka.
W okresie od 5 stycznia do 27 kwietnia 2024 roku Pankusz miał otrzymać łącznie 358 tys. dolarów amerykańskich w kryptowalucie, które następnie przekazał oficerowi SBU. Według relacji dziennikarza, Pankusz zawarł ugodę procesową, ujawniając szczegóły działalności funkcjonariusza służby bezpieczeństwa.
„Pośrednik został skazany na 8 lat w zawieszeniu i na 3 lata w zawieszeniu. Zobowiązał się do złożenia obciążających zeznań i przekazania 2 mln hrywien na potrzeby Sił Zbrojnych Ukrainy” – przekazał Nowikow.
Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU) i Specjalna Antykorupcyjna Prokuratura (SAPO) oficjalnie poinformowały o podejrzeniach wobec Maruszczaka. Sprawa ma charakter rozwojowy, a ujawnione wątki wskazują na możliwy szerszy proceder korupcyjny z wykorzystaniem kryptowalut.
Censor.net ani Nowikow nie podają, o jakiego rodzaju działalność korupcyjną chodziło w przypadku ukraińskiego pogranicznika. Podano jedynie w tytule, że chodziło o „kompromaty”, czyli kompromitujące materiały. Część komentatorów przypuszcza, że być może chodziło o proceder umożliwiania Ukraińcom w wieku poborowym nielegalnego opuszczania kraju.
Przeczytaj: SBU zatrzymała celników, którzy żądali łapówek za wwóz pomocy humanitarnej na Ukrainę
Czytaj także: Pomogli ukraińskim poborowym uniknąć mobilizacji. Zarobili na procederze 1,3 mln zł
censor.net / Kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!