Polska grupa WB Electronics oraz ukraiński, państwowy koncern zbrojeniowy UkrOboronProm planują opracować wspólnie nowy, mobilny system obrony powietrznej średniego zasięgu.
Poinformował o tym we wtorek serwis defence-blog.com, powołując się na przedstawiciela grupy WB Romana Musiała. Jest on zarazem prezesem zarządu Mindmade, firmy technologicznej należącej do grupy WB, realizującej specjalistyczne rozwiązania w obszarach wojskowych, energetyki, przemysłu i infrastruktury. Sprawę opisują też media ukraińskie, przy czym niektóre z nich pisały o tym jeszcze w ubiegły weekend.
Musiał powiedział o zamiarach opracowania nowego systemu rakietowego ziemia-powietrze we współpracy z Ukraińcami podczas konferencji dotyczącej problemów polskiej obrony powietrznej. Jak wyjaśniał, głównym trzonem projektu powinna być zaawansowana wersja ukraińskiej rakietowego pocisku naprowadzanego powietrze-powietrze R-27. Musiał zaznaczył, że większość niezbędnych elementów nowego systemu, jak silnik, paliwo czy głowice naprowadzające (aktywnie, pasywnie i termicznie) zostało już stworzonych. Przedstawiciel grupy WB twierdził, że czas potrzebny na rozwinięcie masowej produkcji w Polsce to około 3 lat.
Pociski R-27 opracowano jeszcze w czasach sowieckich, są produkowane od lat 80. XX wieku i stanowią m.in. uzbrojenie myśliwców MiG-29 czy Su-27. Produkcją tych rakiet na Ukrainie zajmuje się firma Artem.
Zasięg planowanego polsko-ukraińskiego systemu ziemia-powietrze (nazwa robocza „Wicher”) wynosiłby około 30 km dla głowic z naprowadzaniem na podczerwień (Wicher-ET), 25 km dla głowic z aktywnym naprowadzaniem radarowym (Wicher-EA) oraz nawet 110 km dla głowic pasywnych (Wicher PEP). Rakiety byłyby odpalane z pionowo ustawionych wyrzutni, zamontowanych na podwoziu Jelcz 662D.
Nowy system obrony powietrznej średniego zasięgu miałby służyć do ochrony ważnych budynków, obiektów oraz sił lądowych przed różnego typu samolotami i śmigłowcami, jak również rakietami manewrującymi, pociskami powietrze-ziemia, systemami broni naprowadzanej. Ma też posiadać zdolność zwalczania pocisków przeciwokrętowych, przeciwradarowych, w tym także dużego kalibru.
Latem 2016 roku Inspektorat Uzbrojenia zaprosił polską firmę WB Electronics do zawarcia umowy w związku z postępowaniem przetargowym na dostawę pocisków kierowanych, wartej 128 milionów złotych. Polska firma występowała w postępowaniu przetargowym w składzie konsorcjum złożonego z niej samej i Kijowskiego Spetstechnoexportu – państwowej firmy zajmującej się eksportem broni.
W marcu 2017 UkrOboronProm zaproponował polskiemu MON wspólne opracowanie systemu obrony powietrznej krótkiego zasięgu Narwa, wykorzystującego rakiety R-27, w wersji ADS.
Galinfo.com.ua / Unian / defence-blog.com / Kresy.pl
Nowy system obrony powietrznej we współpracy z Ukrainą ? Obawiam się ,że on tak powstanie, jak Polsko-ukraiński śmigłowiec,lub modernizacja naszego Twardego ?
Czy kiedykolwiek współpraca z Ukraińcami wyszła nam na dobre lub była dla nas opłacalna? Bo te brednie o tym, jak to dobrze wyszliśmy na sojuszu z Petlurą można między bajki włożyć. Obawiam się, by temu przedsięwzięciu znów nie patronował Pan Zabłocki…
@Wolyn1943 Dokładnie.Bo tak się składa (od 2014),że wszystkiemu co się wiąże z krajem z za rzeki, patronuje Zabłocki.
Staropolskie przysłowie powiada, że lepiej z mądrym zgubić niż z głupim znaleść. Dla ułatwienia interpretacji ukrów za mądrych nie uważam.
@Accipiter Trafnego przysłowia użyłeś ,ale niepotrzebnie sugerowałeś o kogo chodzi? Wszyscy piszący tu, doskonale o tym wiedzą (hi,hi).No może poza paroma banderowskimi kretami ,którzy tylko udają Polaków.