Rząd Etiopii podał, że dwa lotniska w stanie Amhara w Etiopii w pobliżu północnego stanu Tigraj, gdzie wojska federalne walczą z lokalnymi siłami, dostały się w piątek pod ostrzał rakiet – podała agencja prasowa Reuters.

Jak poinformowała agencja prasowa Reuters, etiopski rząd twierdzi, że lotniska w regionie Amhara, który graniczy z zapalnym regionem Tigraj, zostały ostrzelane z rakiet.

Jedna z rakiet uderzyła w lotnisko w Gondar i częściowo uszkodziła je wieczorem w piątek, powiedział Awoke Worku, rzecznik Gondaru, podczas gdy druga wystrzelona rakietowa wylądowała obok lotniska w Bahir Dar. Rząd obwinił partię rządzącą w Tigraj, Front Wyzwolenia Ludu Tigraj.

„Junta TPLF wykorzystuje ostatnią broń ze swoich arsenałów” – napisała rządowa grupa zadaniowa ds. sytuacji nadzwyczajnych na Twitterze.

W 10-dniowej wojnie zginęły setki ludzi. Premier Abiy Ahmed wysłał w zeszłym tygodniu narodowe siły obronne do ofensywy przeciwko lokalnym żołnierzom w Tigraj, po tym, jak oskarżył je o atakowanie wojsk federalnych.

Pracownik Ethiopian Airlines, który nie chciał być zidentyfikowany, powiedział, że loty na lotniska Gondar i Bahir Dar zostały odwołane po ataku. Yohannes Ayele, mieszkaniec Gondaru, powiedział, że o 22:30 usłyszał głośną eksplozję w dzielnicy Azezo. Inny mieszkaniec okolicy powiedział, że rakieta uszkodziła budynek terminalu. “Teren został odgrodzony, a pojazdy strażackie zostały zaparkowane na zewnątrz” – dodał mieszkaniec.

Zobacz także: Kilkadziesiąt ofiar masakry w Etiopii

Cywile uciekający podczas walk w Tigraj w Etiopii mieli przekazywać korespondentom agencji Reuters, że w regionie dochodzi do strzelanin na ulicach i zabójstwach przy użyciu maczet.

Rozmawiając w piątek z dziennikarzami w sudańskim przygranicznym mieście al-Fashqa, gdzie ponad 7000 uchodźców szukało schronienia, świadkowie opowiedzieli o narastającym konflikcie w Tigraj, gdzie siły rządowe walczą z bojownikami lojalnymi wobec zbuntowanych lokalnych przywódców. Reuters rozmawiał z kilkunastoma uchodźcami. Wielu z nich opisywało, że widziało zwłoki rozrzucone wzdłuż dróg.

„Widziałem ciała zabitych ludzi wyrzucane na ulice. Innych rannych ciągnięto liną przywiązaną do rikszy. To, co się stało, jest przerażające i straszne,  Tigrajanie są zabijani i ścigani. Wszystko jest splądrowane, a nasz obszar został zaatakowany czołgami” – powiedział 48-letni Araqi Naqashi.

Barhat, lat 52, powiedziała, że ​​uciekła z Moya Khadra po tym, jak zaatakowali ich ludzie z regionu Amhara. „Zabili każdego, kto powiedział, że jest Tigrajanem. Ukradli nam pieniądze, bydło i plony z naszych domów, a my uciekaliśmy tylko w ubraniach, które mieliśmy na sobie”- powiedziała.

Zobacz też: Etiopia: Setki ofiar śmiertelnych ofensywy w regionie Tigraj

Kresy.pl/Reuters

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply