W zachodniej Etiopii uzbrojeni osobnicy dokonali egzekucji kilkudziesięciu cywilów. Władze oskarżają organizację jednej ze wspólnot etnicznych.

Do zbrodni doszło w niedzielę, w miejscowości Gawa Qanqa, w dystrykcie Guliso położonym w zachodniej części Etiopii. Według Etiopskiej Komisji Praw Człowieka zamordowano w niej 32 osoby, a według Amnesty International co najmniej 54. Ofiarami byli mężczyźni, kobiety i dzieci należący do ludu Amhara, drugiej co liczebności grupy etnicznej w Etiopii, podał portal telewizji Al Jazeera.

Ofiary “zostały wyciągnięte z ich domów i zabrane do szkoły gdzie zostały zabite” zrelacjonowała wspomniana Komisja. Twierdzi ona, że grupę napastników stanowiło około 60 osób, z których część była uzbrojona. Jednak mieszkaniec wioski, który przetrwał atak zrelacjonował agencji informacyjnej AFP, że bojówkarze zgromadzili około 200 jej mieszkańców na placu i tam zaczęli strzelać do tłumu. Następnie podpalili budynki mieszkalne i zrabowali należące do wieśniaków bydło.

Jak do tej pory nikt nie wziął na siebie odpowiedzialności za atak. Władze regionalne oskarżyły o jego przeprowadzenie Armię Wyzwolenia Oromo – zbrojną grupę reprezentującą wspólnotę etniczną Oromo, najliczniejszą wśród wszystkich zamieszkujących Etiopię.

AFP twierdzi, że atak stał się możliwy po nagłym wycofaniu oddziału armii rządowej z rejonu Gawa Qanqa. Premier Abiy Ahmed potępił go, ale rząd został skrytykowane przez opozycyjny Narodowy Ruch Amharów (NAMA) za to “zawiódł w zapewnianiu bezpieczeństwa cywilom”.

W lipcu w tym samym regionie doszło już do ulicznych zamieszek etnicznych po zabójstwie znanego lokalnie piosenkarza wywodzącego się z ludu Oroma.

aljazeera.com/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply