Estoński parlament przegłosował kontrowersyjną ustawę o dziennikarskich źródłach informacji, której fragmenty traktujące o ochronie źródeł informacji wywołały toczącą się od kilku miesięcy gorącą debatę. Estońskie Stowarzyszenie Gazet wystosowało petycję do Kanclerza Sprawiedliwości Indreka Tedera o zbadanie zgodności projektu ustawy z konstytucją.

W marcu, w ramach protestu przeciwko nowemu prawu, wydanie kilku estońskich gazet ukazało się z pustą pierwszą stroną. Ówczesny projekt ustawy przewidywał w przeszło 50 przypadkach, w których ograniczono wolność mediów, wysokie grzywny lub karę do roku pozbawienia wolności dla dziennikarzy ujawniających źródła informacji.

Pomimo że od tamtego czasu złagodzono zapisy nowego prawa, ustawa jest nadal krytykowana za mogącą prowadzić do nadużyć niejasność sformułowań określających, jakie informacje wolno publikować. Przykładem może być zapis przewidujący grzywnę dla medium, które opublikuje „niewłaściwą ocenę” wydarzeń.

Mimo że Estonia zajmuje dość wysokie miejsce w rankingach wolności mediów i raczej nie utraci dobrej oceny, niektórzy, jak np. cytowany przez estońskie media publiczne dziennikarz „Eesti Ekspress” Tarmo Vahter, ostrzegają, że ustawa może doprowadzić do wytworzenia się w Estonii nowej, podobnej do brytyjskiej, „kultury pozwów o zniesławienie”.

Paweł Wójcik/baltictimes.com/Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply