Echo wizyty B. Komorowskiego w litewskiej prasie

Litewskie media, informując o czwartkowej wizycie prezydenta Polski na Litwie z okazji Dnia Odrodzenia Państwa Litewskiego, akcentują przede wszystkim spotkanie Bronisława Komorowskiego z przedstawicielami społeczności polskiej w Solecznikach, podczas którego dominował temat sytuacji polskiej mniejszości i jej problemów.

Portal delfi.lt artykuł o wizycie prezydenta Polski na Litwie zatytułował “B. Komorowski w Solecznikach został powitany chlebem, piosenkami i skargami”. Nie omieszkano podkreślić, że przedstawiciele polskiej mniejszości narodowej skarżyli się na doznawane od władz litewskich krzywdy, przede wszystkim w sferze szkolnictwa (kontrowersyjna ustawa) i polityki (pięcioprocentowy próg wyborczy). W podobnym duchu relacjonował wizytę Komorowskiego w Solecznikach portal lrytas.lt, w którym artykuł nazwano: “W Solecznikach na prezydenta Polski B. Komorowskiego czekał worek skarg”.

Wiele portali informacyjnych cytowało wypowiedź Komorowskiego, że “bez szkolnictwa żadna mniejszość narodowa nie może istnieć. Rozumieją to wszyscy – zarówno Litwini w Polsce, jak też Polacy na Litwie. Rozumiemy i my, że polskie szkolnictwo na Litwie to być albo nie być polskiej mniejszości tutaj”. Tak mówił Komorowski w Gimnazjum im. J. Śniadeckiego w Solecznikach.

W ocenie litewskiego historyka i politologa Vladasa Sirutavičiusa, którego cytuje w dzisiejszym wydaniu dziennik “Vilniaus Diena”, “z ust prezydenta nie padły żadne oskarżenia wobec Litwy”. “Komorowski, mówiąc, że bez oświaty w języku polskim na Litwie nie będzie polskiej mniejszości, stwierdził jedynie fakt i tyle” – mówi V. Sirutavičius. Jego zdaniem “to, że po przybyciu na Litwę prezydent najpierw udał się do Solecznik, może budzić pewne pytania”. “Nie zapominajmy jednak, że podobnie zachowuje się prezydent Dalia Grybauskait?, gdy przyjeżdża do Polski. Dlatego nie widzę w tym niczego nadzwyczajnego” – powiedział historyk. Zaznaczył, że “tym razem żadnych zarzutów, jakie padały wcześniej ze strony wysokich polskich urzędników, Litwa nie usłyszała”.