Pierwszego listopada minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii David Miliband przyjechał do Rosji z pierwszą oficjalną wizytą.
Jego dwudniowa wizyta w Moskwie – podczas której spotkał się z szefem dyplomacji rosyjskiej – jest pierwszą od pięciu lat złożoną w Rosji przez ministra spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii. W ciągu ostatnich lat relacje między Rosją a Wielką Brytanią były napięte. Powodem tego stała się seria kryzysów dyplomatycznych, m.in. sprawa otrucia radioaktywnym polonem A. Litwinienki w Londynie w 2006 roku oraz niedawny konflikt Rosji z sąsiadującą Gruzją.
Na swoim blogu Miliband napisał: “Nie zawsze zgadzamy się z Rosją, ale stoją przed nami wspólne wyzwania, więc współpraca jest bardzo ważna. Kontakty międzyludzkie oraz dynamizm powiązań biznesowych, jakie powstały między Rosją a Wielką Brytanią w ciągu ostatnich 20 lat sprawiają, że zaangażowanie polityczne jest tym ważniejsze”.
Wizyta Milibanda zbiega się z trzeci rocznicą śmierci rosyjskiego eks-szpiega Aleksandra Litwinienki. Został otruty w Londynie, 2 listopada 2006 roku i zmarł trzy tygodnie później. Po długim dochodzeniu brytyjska policja bezskutecznie domagała się ekstradycji głównego podejrzanego – Andrieja Ługowoja, byłego funkcjonariusza KGB.
Wdowa po Litwinience skrytykowała datę wizyty Milibanda po tym, jak została ona ogłoszona.
The Independent/Kresy.pl
Tłum. Iza Figiel
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!