Świat zachodni nie uzna niepodległości Abchazji i Osetii Płd., ale z czasem będzie musiał pogodzić się, że obie prowincje już nigdy nie będą wchodziły w skład Gruzji – uważa dr Adam Eberhardt, szef biura badań i analiz Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM).

Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew ogłosił we wtorek, że podpisał dekrety o uznaniu niepodległości Osetii Południowej i Abchazji, dwóch zbuntowanych prowincji Gruzji. Zaapelował do innych państw o pójście w ślady Rosji.

“Prawie nikt na świecie tej niepodległości nie uzna – spodziewałbym się, że zrobi to Kuba, Wenezuela i – być może – Białoruś, o ile w zamian za to wynegocjuje brak podwyżek na gaz ziemny” – powiedział Eberhardt we wtorek PAP.

W jego opinii, uznanie niepodległości Abchazji i Osetii Płd. “pozwoli Rosjanom zamknąć dyskusję na temat stacjonowania w tych republikach międzynarodowych sił pokojowych”.

“Na wszelkie propozycje stworzenia międzynarodowych sił rozjemczych, ze strony Zachodu czy Gruzji, Rosja będzie odpowiadała, że są to niepodległe państwa i że należy zwracać się o zgodę bezpośrednio do Suchumi i Cchinwali” – ocenił Eberhardt.

Jego zdaniem Rosjanie wzorują się na polityce Stanów Zjednoczonych i Zachodu wobec Kosowa. “Rosja nie uznała niepodległości Kosowa – w przeciwieństwie do większości państw zachodnich, natomiast po uznaniu tej niepodległości zmieniła trochę swą politykę wobec tego konfliktu, dostosowując się do rzeczywistości” – zwrócił uwagę Eberhardt.

“Obawiam się, że tak samo będzie teraz z państwami zachodnimi” – uznał.

Eberhardt ocenił, że uznanie niepodległości Osetii Płd. i Abchazji przez Rosję to “dalszy ciąg realizacji rosyjskiej strategii dotyczącej Kaukazu Południowego”.

“Rosja przez poprzednie lata nie uznawała tej niepodległości, ponieważ uważała, że – dzięki temu – będzie miała lepsze instrumenty oddziaływania na te państwa i jednocześnie – możliwość szantażowania Gruzji. Traktowała kwestię kontroli nad tymi republikami, kontroli niedookreślonej, jako instrument oddziaływania i wpływania na politykę gruzińską” – tłumaczył Eberhardt.

Według niego po sierpniowej wojnie wszystko się zmieniło. “Rosja doszła do wniosku, że powinna pójść za ciosem. Na Kremlu uznano, że to jest najlepsza z punktu propagandowego okazja, aby uznać niepodległość tych republik” – powiedział.

Eberhardt przypomniał, że w 2014 roku w pobliżu Abchazji – w Soczi – odbywać będzie się zimowa olimpiada.

“Rosja chce jak najszybciej określić swój stosunek do Abchazji i Osetii, jak najszybciej uznać ich niepodległość, aby przez następnych sześć lat, do czasu tej olimpiady, sprawa się utrwaliła” – ocenił ekspert.

PAP / mb

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply