Demonstranci zdobyli dziś rady obwodowe we Lwowie, Równem i Tarnopolu, szturmy przypuszczono również w Stanisławowie, Żytomierzu, w Płoskirowie (dzisiejszy Chmielnicki), oraz w Czerkasach. W Połtawie władzom udało się uspokoić nastroje.

W Czerkasach miejscowi pracownicy resortów siłowych zabarykadowali się wewnątrz siedziby władz obwodowych. Mimo to demonstrantom udało się dostać do środka, wybijając szyby w oknach. Jedna z uczestniczek szturmu została odwieziona do szpitala ze wstrząsem mózgu, jakiego doznała, gdy ktoś z obrońców budynku zrzucił na nią wazon. Protestującym udało się zająć dwa pomieszczenia w rady obwodowej, z których wynoszą i palą meble. Z okien budynku wciąż lecą na protestujących różne przedmioty, oraz rozpylany jest gaz łzawiący. Sami protestujący zaczęli wyrywać kostkę brukową.

W Połtawie nie doszło do takich scen, ponieważ napięcie rozładował tam szef miejscowej milicji – Witalij Emiec, który zdjął czapkę i uczcił chwilą ciszy poległych na Majdanie a następnie razem z protestującymi zaśpiewał hymn Ukrainy.
W Płoskirowie (obecny Chmielnicki) Protestujący zablokowali siedzibę Administracji Obwodowej, a 10-osobowa delegacja spotkała się z gubernatorem, od którego zażądała wyjścia do protestujących i opowiedzenia się po stronie prezydenta lub narodu. Z kolei do przewodniczącego rady obwodowej zwrócili się z żądaniem zwołania specjalnej sesji poświęconej wydarzeniom w kraju. Obecnie dokoła siedziby Administracji Obwodowej wznoszone są barykady.
We Lwowie początkowo demonstrowano przed budynkiem administracji. Później jednak manifestanci wdarli się do środka, ogłosili, że biorą władzę we własne ręce i zajmują budynek. Następnie zażądali spotkania z szefem tej instytucji Ołehem Sałą. Zmusili go do napisania podania o zwolnienie. Później jednak powiedział, że nie jest ono ważne ponieważ napisał je pod przymusem i „pozostaje wierny prezydentowi Ukrainy”. Lwowianie nie mogą zapomnieć urzędnikowi, iż w 2004 roku w czasie brudnej kampanii wyborczej i pomarańczowej rewolucji kierował miejscową milicją.
Także w Równem, manifestanci wtargnęli do siedziby Administracji Obwodowej. Rozbili szybę w drzwiach i zmusili kierującego tą instytucją do napisania podania o zwolnienie.
W Stanisławowie (dzisiejszy Iwano-Frankowsk) 500 osób oblegało siedzibę gubernatora, części z nich udało się wedrzeć do środka, gdzie próbowali zmusić gubernatora do podpisania rezygnacji z pełnienia urzędu. Gubernator – Wasilij Czudnow – odmówił, twierdząc, że odwołać go może jedynie prezydent Ukrainy. Protestujący zmusili jednak do zamknięcia siedziby miejscowej administracji, która została zabita deskami.
W Żytomierzu protestujący próbowali się wedrzeć do siedziby rady obwodowej, po tym jak ta nie przyjęła do porządku obrad punktu zgłoszonego przez radnych „Batkiwszcziny” “o społeczno-politycznej sytuacji w kraju”. Głosy rozłożyły się po równo. Po tej informacji protestujący na zewnątrz zwolennicy opozycji usiłowali wedrzeć się do siedziby rady. Po próbie szturmu głosowano jeszcze raz. Tym razem za przyjęciem punktu do porządku obrad głosowało 76 z 88 radnych.
Pravda.com.ua/Facebook.com/hrom.sektor.euromaidan/IAR/Kresy.pl
0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply