Dowódca komandosów z Lublińca szefem Wojsk Obrony Terytorialnej

Szef MON Antoni Macierewicz wręczył we wtorek nominację na szefa Wojsk Obrony Terytorialnej pułkownikowi Wiesławowi Kukule, dowódcy Jednostki Wojskowej Komandosów.

Płk Wiesław Kukuła jest absolwentem Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Łączności w Zegrzu oraz Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie. Swoją służbę rozpoczął w 1 Pułku Specjalnym Komandosów (obecnie JW Komandosów) dochodząc do stanowiska szefa sztabu. W 2006 roku mianowano go na stanowisko oficera operacyjnego do Szefostwa Działań Specjalnych Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, które później przeformowano w Dowództwo Wojsk Specjalnych. Ukończył kursy w NATO Special Operations Headquarters i US Joint Special Operations University. Od jesieni 2012 roku płk Kukuła był dowódcą Jednostki Wojskowej Komandosów z Lublińca.

Jak informuje portal Onet.pl, powołując się na swoje źródło, nominacja dowódcy lublinieckich komandosów jest związana z planami przeniesienia struktur doświadczeń i kultury operacyjnej jednostek specjalnych do wojsk obrony terytorialnej. Podobny trend ma być widoczny w USA.

Ponadto, ponieważ zgodnie z założeniem oddziały OT mają być lekką piechotą, wiedza i doświadczenie byłych żołnierzy wojsk specjalnych jest uznawane za bardzo przydatne przy krótkim procesie szkolenia.

Według założeń MON, obrona terytorialna ma być piątym rodzajem Sił Zbrojnych. Pierwsze trzy brygady OT powstaną na przełomie 2016 i 2017 roku. Wojska OT mają zostać sformowane w ciągu trzech lat. Nowy rodzaj sił zbrojnych ma podlegać Sztabowi Generalnemu Wojska Polskiego.

Onet.pl / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. cyna
    cyna :

    I kto mi powie że Antoni nie jest znakomitym Ministrem Obrony. Znakomity pomysł oprzeć obronę terytorialną na ludziach zaznajomionych z działaniami komandosów. To będzie taka NSZ tylko lepiej doposażona i uniezależniona od ludności cywilnej. NSZ jak wiadomo cierpiało na braki w sprzęcie i braki kadrowe a z uwagi na braki w uzbrojeniu ograniczała swoją walkę z okupantem tylko do działań w obronie koniecznej. Taka obrona terytorialna składająca się z samych cichociemnych w razie rozbicia wojsk konwencjonalnych od razu będzie w stanie działać i po wchłonięciu niedobitków z wojsk potencjalnie przegranej wojny obronnej, podjąć walkę w konspiracji.