Czy będzie TVP Wilno?

Telewizja Polska planuje już w 2010 roku uruchomić w Wilnie lokalny program informacyjny. W przyszłości może on rozrosnąć się do lokalnego ośrodka telewizyjnego TVP Wilno – obiecują władze TVP. Na ile jest to obietnica realna?

Znawcy tematu zauważają, że plany te może zamrozić pogarszająca się sytuacja finansowa Telewizji Polskiej oraz dążenia kół rządowych do reorganizacji nadawcy publicznego, a nawet częściowej jego prywatyzacji.

Starania o to, żeby Polska poszerzyła ofertę telewizyjną na Litwie, a przynajmniej uatrakcyjniła ją, zamieniając retransmisję TVP Polonii na „jedynkę”, która mogłaby sprostać konkurencji litewskich i rosyjskich telewizji, Polacy na Litwie podejmowali (na razie bezskutecznie) od wielu lat. Na razie też, na szczęście skutecznie, musieli stawać co roku w obronie TVP Polonii, której retransmisja na Litwie była stale, z różnych przyczyn, zagrożona.

Tym razem postulaty litewskich Polaków zostały, wydaje się, usłyszane w Warszawie. Sprawą nie tylko zainteresowały się, ale także zajęły się Urząd Prezydenta, Senat oraz Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, jak też Sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu oraz inne instytucje i organizacje. Zapomnieć o istniejącym problemie nie pozwalały również powielane apele przedstawicieli mniejszości polskiej na Litwie, popierane ważkimi argumentami. „Prosimy się postawić w sytuacji Polaków na Litwie. Prosimy sobie wyobrazić, że od jutra Pan, Pana rodzina, znajomi, przyjaciele jesteście nagle skazani na programy wyłącznie – poza TVP Polonia, która nie cieszy się wielką popularnością wśród młodzieży i w pokoleniu 30-40-latków – rosyjskie bądź litewskie, przy tym większość międzynarodowych programów dysponuje menu wyłącznie w języku rosyjskim. Wyłącza Pan telewizję, włącza radio i słyszy kilka stacji w języku rosyjskim i kilkanaście w języku litewskim. Z trudnością, w natłoku tych mediów, odnajduje Pan jedyną stację polskojęzyczną, zresztą o znikomym zasięgu lokalnym. Kiedy idzie Pan kupić prasę, widzi całe szpalty gazet litewskich i rosyjskich i gdzieś (nie zawsze zresztą) wetknięty jeden czy dwa egzemplarze dziennika polskiego „Kurier Wileński”. Bardzo szybko Pana dzieci zaczynają posługiwać się głównie językiem rosyjskim oraz litewskim. Pan i Pana otoczenie również. Chcemy zaznaczyć, że na Litwie mieszkają Polacy identyczni jak w Rzeczypospolitej Polskiej – tyle tylko, że bardziej zdeterminowani w zachowaniu polskości” – czytamy w jednym z listów litewskich Polaków do przedstawicieli polskich władz oraz prezesów różnych organizacji. Zaznacza się w nim, że „jak na razie „polityka medialna RP na Litwie” jest niczym innym jak świadomym godzeniem się na lituanizację i rusyfikację?!”, oraz że „podejmowanie niewystarczających działań jest świadomym działaniem sprzyjającym tym procesom i działaniem tak naprawdę antypolskim”.

Tomasz Szatkowski, p.o. prezes Zarządu Telewizji Polskiej, poinformował na początku grudnia marszałka Senatu RP Bogdana Borusewicza, że Telewizja Polska podjęła „prace analityczne zmierzające do określenia możliwości uruchomienia ośrodka regionalnego TVP Wilno”. Zdaniem Szatkowskiego, docelowo ośrodek emitowałby program 1 TVP dopełniony lokalnymi, wileńskimi produkcjami informacyjnymi, publicystycznymi oraz najciekawszymi produkcjami innych kanałów TVP.

Niezależnie jednak od studium możliwości uruchomienia TVP Wilno, Telewizja Polska planuje już w 2010 roku uruchomić lokalny i na razie lakoniczny program informacyjny, co zdaniem Szatkowskiego wzbogaci ofertę programową skierowaną do polskiej mniejszości na Litwie. TVP zamierza zapewnić niezbędny sprzęt dziennikarski i montażowy oraz finansowanie produkcji dzięki środkom pozyskanym z MSZ.

Ze źródeł „Kuriera Wileńskiego” wynika jednak, że ambitne plany naświetlone przez Tomasza Szatkowskiego może wyhamować trudna sytuacja finansowa, z którą ostatnio boryka się telewizja publiczna. Wybrany 19 grudnia nowy prezes TVP Romuald Orzeł zapewnia jednak, że nie zważając na kryzys finansowy, TVP nadal będzie pełniła funkcje misyjne.

Tymczasem znawcy tematu, przyznając rację ambitnym planom rozszerzenia oferty Telewizji Polskiej na Litwie, zauważają, że ich realizowanie w obecnej sytuacji może napotkać problemy finansowe nie do przezwyciężenia. Z naszych źródeł wynika bowiem, że Telewizja Polska od dłuższego czasu nie jest w stanie rozliczyć się z litewską telewizją Baltijos TV za retransmisję TVP Polonii na Litwę. Zadłużenie wynosi około pół miliona litów i jeśli nie będzie uregulowane, to litewska strona może w każdej chwili zaprzestać retransmitowanie TVP Polonii. Jak zauważają eksperci, mówienie w takich warunkach o „rozszerzeniu oferty programowej” czy tym bardziej o uruchomieniu nowego ośrodka Telewizji Polskiej podważałoby autorytet TVP w odbiorze litewskich partnerów. W warunkach, kiedy w Polsce mówi się o zamknięciu TVP Polonii, TVP Kultura i innych niszowych projektów oraz o prywatyzacji innych kanałów telewizji publicznej, angażowanie się w nowe projekty na Litwie może być też negatywnie odebrane przez polską opinię publiczną. „A to byłoby największą antyreklamą dla uruchomienia lokalnego polskiego programu na Litwie” – zauważają nasi rozmówcy. Przyznają jednak rację, że TVP nie powinna rezygnować z planów „ekspansji programowej” na Litwę i inne kraje, ale w obecnej sytuacji powinna raczej skupić się na pracach analitycznych i przygotowaniu „ekspansji” w sprzyjającym temu czasie.

Stanisław Tarasiewicz/Kurier Wileński/Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply