Co zrobią władze Mińska?

Protest wiernych, domagających się zwrotu kościoła św. Józefa w Mińsku, należącego niegdyś do bernardynów, nie mija bez echa.

Według oświadczenia dyrektora departamentu archiwów Ministerstwa Sprawiedliwości Władymira Adamuszko, zajmujące kościół archiwum jest gotowe oddać wiernym pod warunkiem, że władze stolicy przekażą mu obiekt o powierzchni 6 tys. metrów kwadratowych, do którego mogłyby one pomieścić swoje zbiory. Według niego mają one dużą wartość i muszą być odpowiednio zabezpieczone. Składają się z naukowych i technicznych dokumentów, a także z archiwaliów z zakresu literatury i sztuki. Adamaszko przyznał, że w perspektywie jest planowana przeprowadzka archiwum do specjalnie zbudowanego gmachu, ale na razie jego budowa nie ruszyła z braku środków. Obecnie bowiem z budżetu państwa realizuje się szereg innych inwestycji, mających poprawić sytuację białoruskich archiwów. Trwa m.in. rekonstrukcja Narodowego Historycznego Archiwum w Grodnie i remonty archiwów w Mołodecznie, Borysowie i Brześciu.

Wyprowadzka archiwum z kościoła bernardynów zależy więc obecnie tylko od władz mińskiej stolicy. Powinny one znaleźć jak najszybciej odpowiedni dla niego lokal. Sprawdzianem ich dobrej woli będzie z pewnością zwrot wiernym przylegającego do kościoła klasztoru bernardynów, z którego wyprowadziła się wojskowa komendantura. Jeżeli to uczynią, to wierni z pewnością mogliby jeszcze poczekać na zwrot kościoła. Jeżeli bowiem władze Mińska będą podtrzymywać projekt sprzedania go prywatnemu inwestorowi, by ten urządził w nim hotel i centrum handlowe, konflikt z pewnością się nasili. Wierni są zdeterminowani i nie ustąpią.

(mak)

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply