Korea Południowa musi zapłacić cenę za swoją ignorancję. Seul, zamieniając półwysep w beczkę prochu wspólnie z Koreą Północną, igra z ogniem – pisał w środę „Global Times”.

Chiński dziennik “Global Times”, powiązany z chińskimi władzami, opublikował w środę artykuł redakcyjny dotyczący rozmieszczenia systemów przeciwrakietowych THAAD w Korei Południowej. Władze w Seulu deklarowały, że system będzie operacyjny najwcześniej w ciągu miesiąca.

“GT” krytycznie ocenia decyzję Korei Płd.

– Zajadle nastawione siły konserwatywne w Korei Południowej i ci, którzy opowiadają się za zdolnościami nuklearnymi i balistycznymi Korei Płn. stracili rozsądek – pisze gazeta. – To oburzające, że USA i Korea Południowa wbiły Chinom nóż w plecy w krytycznym czasie, gdy Chiny i Stany Zjednoczone współpracują nad tym, by zapobiec przeprowadzeniu nowego testu jądrowego lub balistycznego przez Koreę Północną.

Dziennik podkreśla, że „złośliwość Korei Południowej” nie sprawi, że Chiny stracą swoją pozycję. Przypomniano, że sprawa sankcji względem Pjongjangu to decyzja Rady Bezpieczeństwa ONZ, w której Chiny mają prawo weta. Zaznaczono jednak, że mimo, iż choć „pośpieszna dyslokacja THAAD” zakłóca sprawę sankcji, to Pekin nie powinien wysyłać z tego powodu korzystnych sygnałów Korei Płn. Podkreślono, że najważniejszym jest teraz niedopuszczenie do kolejnych prób jądrowych. W przeciwnym razie, Pekin powinien twardo optować za zaostrzeniem sanckji.

– Postawa Pekinu nie zmieni się z powodu ostatnich ruchów Seulu i Waszyngtonu – pisze gazeta. Dodaje, że południowokoreańscy konserwatyści postrzegają THAAD nie jako środek odstraszania względem północnokoreańskich rakiet, ale jako „strategiczny gest w stronę USA oraz lewar do twardej gry z Chinami”.

PRZECZYTAJ: THAAD w Korei Płd. jak tarcza antyrakietowa w Polsce. Chiński ekspert: chodzi o system wczesnego ostrzegania

“Global Times” podkreśla, że “Korea Południowa musi zapłacić cenę za swoją ignorancję”. – Seul, zamieniając półwysep w beczkę prochu wspólnie z Koreą Północną, igra z ogniem – czytamy w artykule. Dodano, że podważa to wysiłki Chin na rzecz obniżenia napięcia, ale Pekin „nie będzie siedzieć biernie”. Gazeta sugeruje też, że władze w Seulu mogą zaprzepaścić rozwój i przyszłość kraju.

– Południowokoreańscy wojskowi są bardzo chętni do dyslokacji THAAD, uważając, że będą zawsze czerpać z tego korzyści. Ale nic nie jest wieczne – zaznacza „GT”, podkreślając, że rosnące w siłę Chiny „są w stanie poradzić sobie z sytuacją”.

– Trajektoria geopolityki Azji Północno-Wschodniej nie jest determinowana przez Koreę Południową. Seul powinien porzucić iluzję, że może dowolnie działać, mając Waszyngton za swoimi plecami – podsumowano.

PRZECZYTAJ: Trump wystawił Korei Południowej rachunek za system THAAD – 1 mld dolarów

Artykuł opublikowano jeszcze przed sobotnim testem balistycznym przeprowadzonym przez władze w Pjongjangu.

Jak informowaliśmy, przedstawiciele armii Korei Południowej poinformowali o sobotniej próbie, która miała zakończyć się niepowodzeniem. Rakietę balistyczną wystrzelono z regionu na północ od stolicy kraju, Pjongjangu.

Południowokoreańscy wojskowi twierdzą jednak, że próba najpewniej zakończyła się niepowodzeniem. Seul wskazuje, że Korea Płn. zignorowała tym samym presję ze strony USA i Chin.

– Korea Północna lekceważy prośby Chin i ich wielce poważanego prezydenta, dokonując, co prawda nieudanej, próby rakietowej. To źle! – napisał na Twitterze Donald Trump.

Przypomnijmy, że w czwartek w wywiadzie dla agencji Reuters prezydent USA Donald Trump powiedział, że Korea Południowa powinna zapłacić 1 mld dolarów za rozmieszczany obecnie w tym kraju zaawansowany system antyrakietowy THAAD.

Minister obrony Korei Południowej Han Min-koo wykluczył, by jego kraj miał płacić za system THAAD. Nic się nie zmieniło w naszym stanowisku, że połudnowokoreański rząd dostarcza lokalizację i infrastrukturę dla THAAD… a strona amerykańska ponosi koszty jego dostarczenia, funkcjonowania i utrzymania – powiedział minister.

Inny urzędnik Korei Południowej powiedział stacji CNN, że poufna umowa podpisana w ub. roku przez przedstawicieli obu krajów przewiduje, że to USA ponoszą koszty dostarczenia systemu THAAD.

O co chodzi Pekinowi?

Wcześniej Chiny wielokrotnie wyrażały swój sprzeciw ws. rozlokowywania na terytorium Korei Płd. amerykańskich, zaawansowanych systemów antyrakietowych THAAD. Zdaniem Chin, potężny radar tego systemu antyrakietowego stanowi zagrożenie dla ich bezpieczeństwa. USA i Korea Południowa twierdzą, że ma on za zadanie wyłącznie obronę przed północnokoreańskimi rakietami.

W grudniu ub. roku chińskie MSZ wystosowało zdecydowaną odpowiedź na zapowiedzi przyszłego doradcy prezydenta USA ds. bezpieczeństwa Michaela Flynna dot. rozmieszczenia systemów THAAD w Korei Południowej. Argumentowano, że „rozmieszczenie systemów THAAD przez USA w Korei Południowej poważnie zaburzy regionalną równowagę strategiczną, a także strategiczne interesy bezpieczeństwa odpowiednich krajów regionu, w tym Chin”.

Z kolei w związku z rosnącym zagrożeniem ze strony Korei Północnej, a także niepewną sytuacją po wyborach prezydenckich w USA, władze w Tokio rozważają zakup systemu przeciwrakietowego THAAD.

Na rozmieszczenie amerykańskich systemów THAAD na swoim terytorium zdecydowała się jednak Korea Południowa. Decyzja ta wywołała za sobą protesty społeczne, a także reakcje ze strony Chin. Władze w Pekinie zapowiedziały odwet w razie rozmieszczenia tego systemu na terytorium Korei Południowej. Jeden z czołowych chińskich dzienników pisał, że Stany Zjednoczone i Południowa Korea “zapłacą” za decyzję o rozmieszczeniu zaawansowanych systemów obrony przeciwrakietowej.

Z kolei prof. Han Xudong z chińskiej Narodowej Akademii Obrony stwierdził, że USA w ramach strategii powstrzymywania Chin intensyfikują działania w przestrzeni wirtualnej. W tym celu dążą do umieszczenia systemów THAAD w Korei Płd. na podobnej zasadzie, jak elementy tarczy antyrakietowej w Polsce – jako instalacji wczesnego ostrzegania.

Ekspert zaznacza, że w tym kontekście USA wdrażają swoją Trzecią Strategię Offsetową, a Amerykanie mają w tych dwóch aspektach zdecydowaną przewagę, czy nawet dominację. Stwierdza, że w tej chwili powstrzymywanie Chin przez USA w przestrzeni wirtualnej odbywa się w dwóch obszarach.

Pierwszym z nich jest silny nacisk na rozlokowanie baterii rakiet system THAAD w Korei Południowej, a nawet w Japonii. Wielu uważa, że THAAD jest zaledwie systemem wojskowym rozmieszczanym przez USA w Korei Płd. i są bardziej skoncentrowani na ich zdolnościach bojowych. Jednak tym, o co najbardziej zabiegają Amerykanie, jest radar wczesnego ostrzegania tego systemu– wyjaśnia.

Przeczytaj: THAAD w Korei Płd. jak tarcza antyrakietowa w Polsce. Chiński ekspert: chodzi o system wczesnego ostrzegania

– USA twierdzą, że rozlokowanie THAAD w Azji północno-wschodniej ma poradzić sobie z zagrożeniem rakietowym, jednak prawdziwym programem jest ustanowienie systemu wczesnego ostrzegania w tym regionie w celu uchwycenia tamtejszej dynamiki wojskowej– pisze Han.

Warto w tym miejscu przypomnieć, że na podobne zastrzeżenia w kwestii tarczy antyrakietowej, której elementy powstają w Polsce, zwracał uwagę prezydent Rosji Władimir Putin. Podczas wystąpienia dla dziennikarzy na Forum Ekonomicznym w Sankt Petersburgu, Putin tłumaczył, na czym polega zagrożenie dla światowego bezpieczeństwa wynikające z wdrażania systemu amerykańskiej tarczy antyrakietowej, a tym samym zaburzenia geostrategicznej równowagi sił.

Globaltimes.cn / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply