Lwów, Tarnopol: Politycy niezadowoleni z wyniku wyborów

Na Ukrainie narasta sądowa wojna o wynik niedzielnych wyborów władz lokalnych. Przykłady Ługańska i Charkowa pokazują, że liczy się każdy głos.

W Ługańsku we wschodniej Ukrainie kandydat Partii Regionów zdobył o 21 głosów więcej niż jego główny konkurent z Partii Komunistycznej. W ten sposób obecny mer Serhij Krawczenko został wybrany oficjalnie na drugą kadencję. Komuniści zapowiadają jednak, że nie uznają tego zwycięstwa. Rzecznik ługańskiej prokuratury Ołeksandr Zajcew poinformował, że jego instytucja zajmuje się już tą sprawą. „Funkcjonariusze prokuratury przesłuchują świadków. Specjaliści oglądają nagrania jednego z kanałów telewizyjnych” – powiedział.

Nieco większa jest różnica w liczbie głosów między zwycięzcą, a przegranym w Charkowie – ponad 2700. Zwycięzcą został tam Hennadij Kernes z Partii Regionów. Jego przewaga nad przedstawicielem opozycji Arsenem Awakowem wyniosła mniej niż 1 punkt procentowy (0,61 procent). Los wyborów rozstrzygnie się w sądach – opozycja domaga się bowiem ponownego przeliczenia głosów albo nowych wyborów mera.

Także w zachodniej części kraju można znaleźć niezadowolonych z wyniku wyborów. W Tarnopolu nacjonalistyczna Swoboda, która wygrała wybory mera, twierdzi, że komisja wyborcza chce zabrać jej 4 przedstawicieli w radzie miejskiej. W centrum miasta ustawiono niewielkie miasteczko namiotowe.

We Lwowie kandydat Partii Regionów na mera Petro Pysarczuk zwrócił się do prokuratury i Służby Bezpieczeństwa z prośbą o zbadanie autentyczności kart do głosowania, które otrzymały terytorialne komisje wyborcze.

IAR/Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply