Patrick J. Buchanan apeluje w swoim felietonie o rozsądek i realizm w relacjach amerykańsko-rosyjskich.

Według Buchanana, w trakcie kampanii Trump dawał wyraźnie do zrozumienia, że Rosja nie jest pierwszorzędnym wrogiem geopolitycznym Ameryki.

– Co więcej, 67-letnie NATO, które zobowiązuje nas do walki w obronie tuzina narodów, z których żaden nie wykłada tyle ze swojego PKB na obronę co my, jest „przestarzałe”– relacjonuje przesłanie Trumpa Buchanan.

Jednak liczne siły w Waszyngtonie zdecydowanie przeciwstawiają się agendzie Trumpa.

– Weźmy na przykład jego plan zbliżenia z Rosją, podobny do koncepcji Ike’a, do przemówienia JFK na American University, do polityki Nixona i Reagana, realizowanych w zimnej wojnie wobec o wiele bardziej groźnego imperium sowieckiego.

Amerykańskie elity wciąż chwalą Franklina Delano Roosevelta za współpracę z jednym z najwięszkych masowych morderców w historii ludzkości, Stalinem, w pokonaniu Hitlera. Nadal przyklaskują Nixonowi za wizytę w Chinach w celu dokonania zbliżenia z największym masowym mordercą XX wieku, Mao Tse-tungiem.

Jednak Trumpowi nie można pozwolić na partnerstwo z Putinem, którego wielka zbrodnia polega na tym, że w bezkrwawy sposób odzyskał Krym, który należał do Rosji od XVIII wieku. Antyputinowska paranoja jest zadziwiająca.

Buchanan przytacza wypowiedź senatora Lindseya Grahama z monachijskiej konferencji bezpieczeństwa, że – 2017 rok będzie rokiem, w którym skopiemy tyłek Rosji.

Jakże dyplomatyczna wypowiedź– pisze Buchanan.

Buchanan zwraca uwagę, że Trumpowi będzie niezmiernie trudno negocjować z Putinem nie mając swojej własnej partii za sobą.

– Epidemia rusofobii sprawia, że czymś niemożliwym staje się dążenie do normalizacji stosunków. W reakcji na ciągłe ataki, iż są marionetkami Putina, Biały Dom wydaje się zaostrzać kurs wobec Rosji– zauważa.

Buchanan twierdzi, że Rosjanie coraz bardziej tracą nadzieję na osiągnięcie rozsądnego kompromisu.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Prof. Gordon Hahn dla Kresy.pl: Putin nie zwróci Krymu, to nierealistyczne oczekiwanie

– Jeśli nie w kierunku lepszych relacji, to gdzie dokładnie prowadzi nas ta wojowniczość? Rosja nie zrezygnuje z Krymu. Nie tylko, że Putin tego nie zrobi, lecz Rosjanie odwróciliby się od niego, gdyby tak postąpił.

Buchanan przestrzega przed drugą zimną wojną i pyta – Gdzie są te głosy spośród doradców Trumpa, które powiedzą mu, żeby był niezachwiany w obliczu rusofobicznej fali i żeby wypracował „deal” z rosyjskim prezydentem?

kresy.pl / buchanan.org

8 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

    • kazimierzs
      kazimierzs :

      Veto! Po trzecie nie pchajmy się pomiędzy dwóch z trzech największych tego świata. W USA jesteśmy za mało rozpoznawalni by u nich “coś” zaważyć to po drugie. A po pierwsze (z przeproszeniem Dudy i Szydło, a bez przeprosin Waszczykowskiego) z naszych polityków tylko Macierewicz lub sam Kaczyński musiałby osobiście i oficjalnie reprezentować nas w “negocjacjach”, co się raczej – obecnie – nie stanie, więc skorzystajmy z okazji by nie ujawniać niekompetencji naszego MSZ.

    • gan
      gan :

      Mamy chwilowo mocną pozycję geopolityczną w rozgrywce USA-EU-Rosja. Tyle, że moim zdaniem jest ona bardziej dziełem zrządzenia losu niż naszych polityków. Słusznie piszesz, bo byłoby to dobre wejście na scenę – ale pytanie, dysponujemy odpowiednim “aktorem”? Nasze MSZ powinno już dawno zabiegać o wizytę Trumpa w Polsce.

      • cyna
        cyna :

        To że mamy taką pozycję to wynik szczytu Nato który nie wydarzył sie w Warszawie zrządzeniem losu tylko w wyniku zabiegów naszego rządu, nie będziemy mieć żadnej pozycji geopolitycznej wobec rosji bez posiadania broni jądrowej zdolnej dosięgnąć moskwę i petersburg i taktycznych głowic jądrowych o niewielkiej mocy zdolnych niszczyć armie i zagony pancerne rosji. Będziemy zdani na łaskę rosji gdy polityka USA wobec rosji sie odwróci

        • gan
          gan :

          Polska z bronią jądrową przypominałaby ślepego olbrzyma z młotem bojowym. Konfliktów zbrojnych nie rozwiązuje się rakietami. Jak pokazały działania na Ukrainie – liczy się rozpoznanie i mobilność wojsk. Ukraina nie ma swojego rozpoznania i daje ciała na każdej linii.

    • gan
      gan :

      Coś ten celebryta najwyraźniej gdzieś usłyszał, ale nie za bardzo zrozumiał. Zgodzę się, że Hitler być może nie chciał wojny. Założę się, że wszystkie trzy sztaby generalne Niemiec wysyłając wojska na nasze tereny były przekonane, że oto następuje kolejny rozbiór terenów Polski pomiędzy nimi a ZSRS. Ich przemysł wojskowy pracował w reżimie pokoju a amunicji wystarczyłoby im – wg. radzieckiego wywiadu – na zaledwie 20 dni działań wojennych.

  1. cyna
    cyna :

    Najwyższym priorytetem dla Polski powinno byc pozyskania broni jądrowej ze środkami przenoszenia zdolnymi osiągnąć moskwę i petersburg w innym razie możemy zostać zaatakowani przez rosje w atomowym uderzeniu odprężającym niewielkim ładunkiem nukleranym. Rosja ma taka strategie która przećwiczyła na manewrach zapad. Musimy posiadać broń odwetową w arsenale Wojska Polskiego tak zeby rosja liczyła się z uderzeniem odwetowym gdyby zapragnęła zastosować swoja strategię. Skoro USA traktują nas jak sprzymierzeńców powinni nam dostarczyć nieoficjalnie taką broń tak jak izraelowi.