Wicedyrektorka placówki opiekuńczo-wychowawczej w Białymstoku przyjęła od działaczy ONR paczki ze słodyczami dla dzieci i specjalnie podziękowała im za akcję. Niedługo później została zwolniona z pracy. Według niektórych źródeł – za sprawą prezydenta miasta, który próbuje zwalczać narodowców.

Z okazji Mikołajek działacze Brygady Podlaskiej ONR zorganizowali okolicznościowe prezenty dla dzieci z Domu Dziecka nr 2 w Białymstoku. W ramach akcji zebrali prawie 100 kg słodyczy, które trafiły do placówki. Narodowcy poinformowali o efektach swojej akcji na portalu społecznościowym. Zamieścili też specjalne podziękowania, które otrzymali od wicedyrektorki domu dziecka.

6 grudnia każdego roku Obóz Narodowo-Radykalny w wielu miastach w ramach realizacji hasła narodowego solidaryzmu organizuje paczki dla potrzebujących. Tak było również w tym przypadku.

Okazało się jednak, że akcja ONR nie spodobała się wyżej postawionym osobom. W piątek białostoccy narodowcy poinformowali, że wicedyrektorka Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej nr 2 im. dr Ireny Białówny w Białymstoku została za przyjęcie paczek od działaczy ONR zwolniona z pracy. Część źródeł podaje, że słodycze zostały dzieciom odebrane. Portal medianarodowe.pl podaje, powołując się na nieoficjalne źródła, że wpłynął na to prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski, popierany przez PO. – (…) za cel honoru wziął sobie zniszczenie lokalnych struktur narodowców z ONR – poinformowano.

Przeczytaj: Wiceminister kultury: delegalizacja ONR jest absolutnie niezbędna

W związku z tą sytuacją, ONR przedstawił w sobotę swoje oficjalne stanowisko, skierowane do mieszkańców Białegostoku. Zarząd Główny ONR podkreśla, że regularnie prowadzi różne akcje charytatywne na  terenie całej Polski, a pomoc bliźnim to dla nich zarówno „obowiązek wynikający z etyki katolickiej”, „ludzki odruch serca”, a także wdrażanie w życie idei solidaryzmu narodowego.

– Niestety po raz kolejnym jesteśmy zmuszeni do obserwowania żenującej sytuacji do jakiej dochodzi w Białymstoku – piszą narodowcy. Przypominają, że nie jest to pierwsze tego rodzaju działanie ze strony prezydenta Truskolaskiego, który „postanowił wykorzystać swoją kadencję nie do rozwoju miasta i służby Białostocczanom, ale do walki z wyimaginowanym „zagrożeniem faszystowskim””.

ONR zaznacza, że zachowania prezydenta Białegostoku nie licują z powagą piastowanego przez niego urzędu:

– Zabieranie dziecku cukierka jest karygodne samo w sobie, ale prezydent Tadeusz Truskolaski postanowił posunąć się jeszcze dalej. W wyniku rozpętanej przez niego nagonki, z pracą musiała pożegnać się wieloletnia pracownica Placówki. Tylko dlatego, że wręczyła działaczom ONR pamiątkowy dyplom z podziękowaniem za okazane wsparcie. Być może prezydentowi Truskolaskiemu zasady kultury osobistej są obce, ale za okazaną pomoc zazwyczaj się dziękuje.

Przeczytaj: Prezydent Białegostoku przerwał uroczyste obchody 1 sierpnia z powodu flag ONR

Podlaska Brygada ONR przypomina też, że wcześniej Truskolaskiemu nie podobało się uczestnictwo narodowców w uroczystościach upamiętniających wybuch Powstania Warszawskiego. Czym naraził się samym Powstańcom. Prezydent Białegostoku krytykował też narodowców za udział w akcji pomocy zwierzętom z lokalnego schroniska.

– Rodzi się pytanie: czy prezydent Tadeusz Truskolaski w swym zacietrzewieniu jest gotów poświęcić dobro dzieci, zasłużonych osób starszych, a nawet zwierząt? – pytają działacze ONR. – Apelujemy do Was, mieszkańców Białegostoku, abyście wyciągnęli należyte wnioski przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi.

twitter.com / dorzeczy.pl/ Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply