Liderzy białoruskiej opozycji bez większych kłopotów zarejestrowali swoje grupy inicjatywne w wyborach do parlamentu. Zdaniem Wincuka Wiaczorki z Białoruskiego Frontu Narodowego, problemy mieli jedynie opozycjoniści w regionach.

Na Białorusi zakończył się pierwszy etap kampanii wyborczej. Wybory zaplanowano na 28 września. Każdy kandydat na posła musiał zarejestrować co najmniej dziesięcioosobową grupę inicjatywną. To członkowie takich grup będą teraz zbierać dla swoich kandydatów podpisy wyborców.
Lider Białoruskiego Frontu Narodowego Wincuk Wiaczorka powiedział Polskiemu Radiu, że w czasie rejestracji kłopotów nie mieli znani działacze opozycji, ale kandydaci w regionach napotykali wiele utrudnień ze strony władz. Wiaczorka ujawnił, że zdarzały się przypadki świadomego przetrzymywania kandydata przez milicję, tak aby ten nie zdążył dotrzeć na czas do komisji wyborczej. Niektóre osoby zastraszano a inne straciły pracę. Wincuk Wiaczorka przyznał, że do tej pory opozycja nie napotykała na większe trudności, ale zdaniem polityka – im bliżej wyborów tym walka będzie ostrzejsza.
Sytuację przed wyborami na Białorusi pilnie obserwują Bruksela i Waszyngton. Od ich przebiegu Unia Europejska i Stany Zjednoczone uzależniają dalsze kontakty z Mińskiem.

IAR / mb

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply