Białoruski opozycjonista Wiktar Iwaszkiewicz może stanąć przed sądem. Przyczyną ma być rzekome nawoływanie przez niego do wprowadzenia przez Zachód sankcji wobec białoruskich przedsiębiorstw naftowych.

Z wnioskiem o proces wystąpiła jedna z pracownic rafinerii w Mozyrzu. Kobieta domaga się, by Iwaszkiewicz został skazany na karę grzywny w wysokości pół miliona białoruskich rubli, czyli około 200 złotych oraz by zrezygnował z apelowania o wprowadzenie sankcji. Białoruska Telewizja poinformowała w dzienniku wieczornym, że “sąd przyjął wniosek do rozpatrzenia”. Do czasu wyjaśnienia sprawy przez sąd Iwaszkiewiczowi nie wolno wyjeżdżać zagranicę.
Opozycjonista powiedział rozgłośni Radio Swaboda, że nic nie wie o rozprawie i ograniczeniu wyjazdów zagranicę.

IAR/KRESY.PL
0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply