Białoruski opozycjonista Andriej Sannikau zwrócił się do prezydenta Aleksandra Łukaszenki z prośbą o ułaskawienie. Były kandydat na prezydenta odsiaduje wyrok 5 lat pozbawienia wolności w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze za zorganizowanie w grudniu 2010 roku antyrządowych zamieszek.

Jego żona Irina Halip oświadczyła na konferencji prasowej w Mińsku, że Sannikau został zmuszony do napisania prośby o ułaskawienie. „Groźbami i torturami zmusili Andrieja do napisania prośby do Łukaszenki” – cytują wypowiedź małżonki opozycjonisty białoruskie agencje. Halip twierdzi, że gdy kilka dni temu spotkała się w więzieniu z mężem, ten napisał jej na kartce: „Chodzi o moje życie, mogą mnie zabić w każdej chwili”. Małżonka Sannikaua zwróciła się do polityków w Unii Europejskiej o zaostrzenie sankcji wobec białoruskiego reżimu. W jej opinii, blokada kontaktów handlowych z Mińskiem spowodowałaby, że „w ciągu jednego dnia wszyscy więźniowie polityczni byliby na wolności”.

IAR/KRESY.PL
0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply