Korea Północna zgodziła się na wpuszczenie międzynarodowych obserwatorów do zlikwidowanego ośrodka badań jądrowych – ujawnił w poniedziałek sekretarz stanu USA Mike Pompeo po spotkaniu z przywódcą KRL-D Kim Dzong Unem.
Jak podaje agencja AFP, szef amerykańskiej dyplomacji Mike Pompeo spotkał się w niedzielę w Pjongjangu Kim Dzong Unem, aby wznowić rozmowy na temat denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego, którą uzgodniono na szczycie Kim-Trump w Singapurze. Pompeo uzyskał obietnicę wpuszczenia międzynarodowych obserwatorów.
„Przewodniczący Kim powiedział, że jest gotowy zezwolić im na przybycie” – ujawnił Pompeo dziennikarzom w Seulu, skąd udawał się w podróż do stolicy Chin. Obserwatorzy będą mogli zobaczyć zlikwidowany ośrodek Punggje-ri, co amerykański dyplomata nazwał „znaczącym postępem” w kierunku denuklearyzacji. Wizyta obserwatorów będzie możliwa po tym, jak strony uzgodnią „logistykę” ich podróży do Korei Północnej.
Pompeo ujawnił również, że Amerykanie i Koreańczycy z KRL-D są bliscy uzgodnienia czasu i miejsca drugiego szczytu pomiędzy Trumpem a Kim Dzong Unem.
Wczorajsza wizyta była już czwartą wizytą Mike’a Pompeo w Korei Północnej.
Przypomnijmy, że w maju br. władze Korei Północnej ogłosiły, że zamknęły poligon Punggje-ri, na którym testowano północnokoreańską broń jądrową. W obecności zaproszonych dziennikarzy zagranicznych mediów wysadzono w powietrze trzy tunele, które miały służyć próbom nuklearnym a także okoliczne baraki oraz inne obiekty znajdujące się na poligonie. Eksperci różnili się w opiniach na temat tego wydarzenia. Sceptycy uważali, że obiekt stracił użyteczność po sześciu próbach nuklearnych i że może zostać szybko odbudowany w razie potrzeby. Wskazywano także, że poza dziennikarzami nie zaproszono żadnych niezależnych obserwatorów. Inni eksperci twierdzili z kolei, że zniszczenie instalacji bez warunków wstępnych byłó rzeczywistym gestem dobrej woli.
Poligon Punggje-ri, zlokalizowany w masywie jednej z gór na północy kraju przy granicy z Chinami, był jedynym znanym miejscem przeprowadzania testów nuklearnych przez Koreę Północną.
CZYTAJ TAKŻE: Giuliani: Kim Dzong Un padł na kolana i błagał o spotkanie z Trumpem
Kresy.pl / AFP
No i fajnie.
Zyskali sporo czasu na zlikwidowanie i posprzątanie poligonu.
Teraz niech Amerykańce sobie oglądają i badają.
Po czymś takim nie będą mogli narzekać.
Korea pójdzie po kasę i darmowe dostawy do USA?.
Wściekłość kompleksu militarno-przemysłowego tuczącego się dzięki nieustannie podtrzymywanemu poczuciu zagrożenia musi sięgać zenitu.