Aresztowany pod wieloma poważnymi zarzutami Ihor Mosijczuk twierdzi, że śledczy przemocą próbowali wydusić z niego preferowane zeznania.
“7 października w areszcie śledczym SBU [Służby Bezpieczeństwa Ukrainy] miałem krwotok wewnętrzny, tracąc przytomność byłem pozbawiony wszelkiej pomocy medycznej. Umyślnie doprowadzając mnie do takiego ciężkiego stanu śledczy Prokuratury Generalnej Ukrainy zaproponowali mi abym w zamian za pomoc [medyczną] dał zeznania w swojej sprawie, zwłaszczy przyznał się do tego czego nie popełniłem. Oni żądali ode mnie zeznań obciążających lidera Partii Radyklanej Ołeha Liaszkę i deputowanego ludowego PR Andrieja Łozowego i obecnie aresztowanego lidera partii UKROP Giennadija Korbana” – mówi Mosijczuk. Jak twierdzi, “zgodził się obciążyć siebie” ale “pluć na przyjaciół nie mogłem nawet pod groźbą śmierci”.
Wywodzący się z batalionu “Azow” deputowany Rady Najwyższej Ihor Mosijczuk został aresztowany 18 września wprost na posiedzeniu parlamentu, zaraz po tym jak ten zdecydował o uchyleniu mu immunitetu. Prokuratura Generalna oskarża go między innymi o korupcję i przemoc wobec funkcjonariuszy państwowych. Ihor Mosijczuk od 1994 r. był członkiem szowinistycznej, skrajnej organizacji UNA-UNSO. W 2011 r. przystąpił do neonazistowskiego Zgromadzenia Socjalno-Narodowego. Aresztowany w tymże roku za przygotowywanie ładunków wybuchowych – miały zostać użyte do wysadzenia ponika Lenina w Boryspolu ale też przeprowadzenia zamachu terrorystycznego w Kijowie. Skazany na 6 lat więzienia 10 stycznia 2014 r., wyszedł na wolność po rewolucji Majdanu, Został zastępcą komendanta założonego przez kręgi neonazistowskie batalionu “Azow”. W październiku zeszłego roku wybrany deputowanym Rady Najwyższej z ramienia Partii Radykalnej Ołeha Liaszki. “Zasłynął” pochwałami dla ataków terrorystycznych organizacji islamistycznej “Emirat Kaukazu”, której działania ocenił jako otwarcie “drugiego fronu” przeciw Rosji.
unian.net/kresy.pl
Tortury, to sąsiadować z takim ściekiem…
W batalionie azov robił za pocisk,bo innego przydziału dla tego spaślaka nie widzę.Chyba że teraz robi zapasy w swoim cielsku na ciężką zimę.
Dostawał tylko 3 kebaby dziennie
Jak tak możecie, Panowie, przecież to nasz przyjaciel z pokojowego batalionu Azov. Członek propolskich organizacji nacjonalistyczno- faszystowskich. Trochę współczucia jakim tacy właśnie dzielni chłopcy wykazywali się w latach 1943- 47 w stosunku do mordowanej ludności polskich kresów.