Zdaniem doradcy prezydenta Ukrainy, Ołeksija Arestowycza, kanclerz Niemiec Olaf Scholz ponosi odpowiedzialność za śmierć ukraińskich żołnierzy i cywilów, gdyż zwleka z przekazaniem obiecanego, ciężkiego uzbrojenia.

W wywiadzie dla niemieckiej gazety „Bild”, doradca szefa kancelarii prezydenta Ukrainy, Ołeksij Arestowycz zaznaczył, że Ukraińcy potrzebują, by Niemcy przekazali im systemy artyleryjskie dalekiego zasięgu, szczególnie artylerię rakietową, czołgi, transportery opancerzone i drony.

„Jeśli będziemy mieć wystarczającą ilość, to wygramy wojnę. Kiedy Zachód dał nam 120 jednostek artylerii dalekiego zasięgu, sytuacja na froncie od razu się zmieniła. W ciągu trzech dni rosyjskie natarcie straciło tempo” – powiedział Arestowycz. Twierdził zarazem, że Niemcy obiecały Ukrainie 88 czołgów Leopard oraz 50 samobieżnych przeciwlotniczych zestawów artyleryjskich Gepard.

„Tego wystarczyłoby na dwie brygady w ukraińskiej armii. Gdybyśmy mieli teraz gdzieś na linii frontu dwie brygady, to moglibyśmy odbić Chersoń albo wypędzić ich [Rosjan i separatystów – red.] z Popasnej i Siewierodoniecka. Dziś dwie brygady to wielka siła” – oświadczył doradcza szefa kancelarii ukraińskiego prezydenta.

Nie jest jasne, z czego wynikają informacje i szacunki podane przez doradcę ukraińskiego prezydenta. Oficjalnie Berlin nie deklarował, że przekaże Ukrainie czołgi Leopard, jedynie w kwietniu br. koncern Rheinmetall wyraził gotowość do przygotowania do 50 starych, używanych czołgów Leopard 1 do wysłania na Ukrainę. Natomiast w przypadku pojazdów Gepard mowa była o 30 egzemplarza; Niemcy łącznie posiadają ich obecnie około 50 sztuk.

Arestowycza zapytano w związku z tym, co powiedziałby kanclerzowi Niemiec, Olafowi Scholzowi, gdyby go spotkał.

„Panie Scholz, ponosicie odpowiedzialność za naszych poległych żołnierzy i cywilów, codziennie umierają dzieci, co dnia tracimy 100 żołnierzy, dlatego, że nie dajecie nam ciężkiej broni. Ukraińska armia jest silna, moglibyśmy pobić Rosjan i wyprzeć ich z naszego kraju, ale potrzebujemy broni” – powiedział.

Niedawno pisaliśmy, że jak podał ambasador Ukrainy w Berlinie, około 22 czerwca strona ukraińska ma otrzymać od Niemiec 7 już przekazanych samobieżnych haubic Panzerhaubitze 2000. Z kolei w przypadku samobieżnych dział przeciwlotniczych Gepard, z całkowitej liczby 30 jednostek Gepard, 15 zostanie dostarczonych do końca lipca, a kolejne 15 do końca sierpnia. Dyplomata zaznaczył, że wbrew obietnicom, Niemcy nie dostarczyły jeszcze ani jednej jednostki ciężkiej broni na Ukrainę.

Według niemieckiej agencji dpa Ukraina otrzyma nie tylko Gepardy, ale także wsparcie szkoleniowe niemieckich sił zbrojnych oraz prawie 60 tys. sztuk amunicji.

Niemiecki rząd zgodził się na sprzedaż Gepardów Ukrainie pod koniec kwietnia br. Wówczas agencja dpa podawała, że Kijów może otrzymać „średnią dwucyfrową liczbę” tych pojazdów. Podawano także, że ukraińscy żołnierze będą szkoleni w Niemczech; szkolenie działowego Geparda trwa około 6 tygodni. Parę tygodni później kanclerz Niemiec Olaf Scholz powiedział w wywiadzie, że Ukraina powinna „stosunkowo szybko” otrzymać działa samobieżne Gepard, ale bez amunicji, która poszukiwana jest w innych państwach. Wcześniej podawano, że na reeksport amunicji do Gepardów na Ukrainę nie zgodziła się Szwajcaria, powołując się na swoją neutralność.

Działa samobieżne Gepard bazują na podwoziu czołgów Leopard i są uzbrojone w dwa działa 35 mm i radar. Oprócz celów powietrznych mogą również zwalczać cele naziemne. Załoga standardowo składa się z trzech osób.

Produkcję działa Gepard zakończono w 1976 roku a dziesięć lat temu zastąpiono je innymi systemami. Producent Gepardów, firma Krauss-Maffei Wegmann, posiada ich jeszcze około 50 sztuk.

Unian / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Emillo
    Emillo :

    Powinien zabrać temu krasnalowi obok czapkę, założyć sobie na głowę i walnąć się to książką o zwyrodnialcach. Może jeszcze łodzie podwodne? A sorka! Przecież przewodniczący ich parlamentu też już ich zarządał.