Anwil wstrzymuje produkcję nawozów przez wysokie ceny gazu

Należąca do PKN Orlen spółka Anwil podjęła decyzję o tymczasowym wstrzymaniu produkcji nawozów azotowych, z powodu rekordowo wysokich cen gazu.

W opublikowanym w nocy z poniedziałku na wtorek komunikacie podano, że decyzję o tymczasowym wstrzymaniu pracy część instalacji i ograniczeniu produkcji nawozów azotowych podjęto „w związku z bezprecedensowym i rekordowym wzrostem cen gazu ziemnego w Europie”. Anwil podkreśla zarazem, że na bieżąco monitoruje sytuację na rynku surowców i zapewnia, że jak tylko warunki makroekonomiczne na rynku gazu ulegną stabilizacji, to produkcja zostanie wznowiona. Poinformowano też, że sam w czasie postoju linii produkcyjnych Anwil będzie realizował prace remontowe i inwestycyjne.

Jak podano, należące do Grupy Azoty Zakłady Azotowe Puławy ograniczyły produkcję amoniaku do około 10 proc. możliwości. Wstrzymano produkcję w Segmencie Tworzywa oraz w Segmencie Agro – nawozów azotowych, kaprolaktamu oraz poliamidu 6, za wyjątkiem produkcji siarczanu amonu z Instalacji Odsiarczania Spalin, oraz roztworów katalitycznych z mocznikiem i amoniakiem.

 

Dodajmy, że już wcześniej, na początku sierpnia, Zakłady Azotowe Puławy całkowicie wstrzymały produkcję melaminy, do odwołania.

Jak podkreśliła Grupa Azoty, obecna sytuacja na rynku gazu ziemnego, determinująca rentowność prowadzonej produkcji, jest wyjątkowa, całkowicie niezależna od spółki i nie była możliwa do przewidzenia.

W poniedziałek ceny gazu w holenderskim hubie TTF sięgnęły 270-280 euro za MWh, po wzroście o około 15 proc. w ciągu jednego dnia. W trakcie minionego tygodnia ceny gazu na europejskim rynku wzrosły o około 25 proc.Jak pisaliśmy, w piątek rosyjski gigant energetyczny Gazprom poinformował, że Rosja wstrzyma dostawy gazu ziemnego do Europy rurociągiem Nord Stream 1 na trzy dni, od 31 sierpnia br., w związku z niezapowiadanymi wcześniej pracami konserwacyjnymi. Gazprom powiedział, że zamknięcie nastąpiło, ponieważ jedyna pozostała sprężarka w rurociągu wymaga konserwacji. Po ponownym uruchomieniu przesył ma powrócić do poziomu 33 mln m sześc. dziennie, czyli około jednej piątej maksymalnej zdolności. Posunięcie to przyniesie dalsze zakłócenia, szczególnie dla Niemiec, które w dużej mierze zależą od dostaw z Moskwy do zasilania swojego przemysłu.

PAP / rmf24.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply