Unia Europejska może odegrać rolę wspierającą w negocjacjach w sprawie gwarancji bezpieczeństwa między Moskwą a Waszyngtonem, przekonywał w poniedziałek ambasador Rosji Władimir Czyżow w wywiadzie dla gazety Izwiestia.

Jak przekazała agencja prasowa TASS, w poniedziałek ambasador Rosji Władimir Czyżow w wywiadzie dla gazety Izwiestia przekonywał, że Unia Europejska może odegrać rolę wspierającą w negocjacjach w sprawie gwarancji bezpieczeństwa między Moskwą a Waszyngtonem.

„Oczywiście, Unia Europejska jako organizacja pozamilitarna może odegrać swoją wspierającą rolę w negocjacjach w sprawie gwarancji bezpieczeństwa, jeśli one będą miały miejsce. Oczywiście trzeba rozmawiać z tymi krajami – niektóre z nich są częścią Unii Europejskiej, od której dużej mierze zależy los bezpieczeństwa europejskiego. Jesteśmy gotowi do tego dialogu” – poinformował.

„Wszyscy oskarżają nas, że mamy „czerwone linie”, ale robią dokładnie to samo – ich „czerwone linie” są podyktowane nie interesami bezpieczeństwa, ale stanowiskami negocjacyjnymi” – dodał wysłannik Rosji do UE. Uważa, że ​​reakcja UE na rosyjskie propozycje gwarancji bezpieczeństwa może być niejednoznaczna, inny będzie poziom zrozumienia i chęci uwzględnienia rosyjskich obaw.

Jak informowaliśmy, w piątek rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych opublikowało projekt porozumienia pomiędzy Rosją a USA, dotyczącego gwarancji bezpieczeństwa. Według agencji Tass, dokument zawiera osiem artykułów i obejmuje główne aspekty takich wzajemnych gwarancji. Strona rosyjska zaznacza, że ma to znaczenie m.in. w kontekście odejścia od traktatu INF, o nierozprzestrzenianiu rakiet nuklearnych średniego i pośredniego zasięgu.

Jak podano, dokument przede wszystkim zarysowuje zasady niepodzielnego i równego bezpieczeństwa oraz niezagrażania sobie nawzajem. W tym zakresie dokument zawiera następujące punkty: odrzucenie działań i wydarzeń, które mają wpływ na bezpieczeństwo drugiej strony, nieuczestniczenie w takich wydarzeniach i powstrzymanie się od ich wspierania. Ponadto, projekt porozumienia wspomina o odrzuceniu środków bezpieczeństwa – zarówno indywidualnych, jak i w ramach organizacji międzynarodowej, sojuszu wojskowego lub koalicji – które mogłyby podważyć podstawowe interesy bezpieczeństwa drugiej strony.

Czytaj także: PE wzywa Rosję do wycofania wojsk i zaprzestania gróźb wobec Ukrainy

Stany Zjednoczone podejmą kroki, aby zapobiec dalszej ekspansji Sojuszu Północnoatlantyckiego w kierunku wschodnim i odmówić byłym republikom radzieckim przystąpić do NATO” – czytamy w projekcie porozumienia. W kontekście ostatnich komunikatów Moskwy, zapis ten odnosi się w szczególności do Ukrainy, a także Gruzji.

Ponadto, projekt traktatu zakłada, że Amerykanie zobowiążą się do niezakładania baz wojskowych na terytoriach dawnych republik ZSRR, które nie są obecnie członkami NATO, a także do niewykorzystywania infrastruktury takich państw do przeprowadzania jakiejkolwiek działalności militarnej oraz do nierozwijania z nimi dwustronnej współpracy wojskowej. Ten zapis dotyczy nie tylko Ukrainy czy Gruzji, ale także państw Azji Środkowej.

Według dokumentu, obie strony miałyby powstrzymać się od wykorzystywania terytoriów innych krajów w celu przegotowania lub przeprowadzenia ataku przeciwko sobie nawzajem lub innych działań, które wpłynęłyby na podstawowe interesy bezpieczeństwa drugiej strony. Najpewniej odnosi się to do takich działań USA, jak instalowanie elementów tarczy antyrakietowej w Polsce i w Rumunii.

Czytaj także: Ukraina gotowa na każdy format rozmów z Rosją

Kresy.pl/Tass

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply