Ambasador: Litewskie kije w szprychy Orlenu

PKN Orlen nie rozważałby wycofania się z Litwy, gdyby inwestycja nie przynosiła strat – oświadczyła nowa ambasador Litwy w Warszawie Loreta Zakarevičiene.

W wywiadzie dla gazety biznesowej “Verslo żinios” ambasador podkreśliła, że “wszyscy rozumieją, że inwestycja PKN ORLEN w Możejki jest geopolitycznym projektem”.

“Dla nas przyjście Polaków było bardzo ważne, może nawet ważniejsze niż dla nich samych. Jednak na Litwie doszło do czegoś niezrozumiałego: tuż po podpisaniu umowy litewskie koleje rozmontowują 19 kilometrów torów w stronę Łotwy, by utrudnić eksport dla koncernu w Możejkach. Zostały też podniesione taryfy na Białoruś. Politycy z zadowoleniem przyjmują ważną z punktu widzenia bezpieczeństwa kraju inwestycję, tymczasem grupy interesów wkładają kije w szprychy” – ocenia Loreta Zakarevičiene.

Nowa ambasador Litwy w Warszawie ma jednak nadzieję, że problemy zostaną rozwiązane.

“Wydaje mi się, że zachowanie projektu w obecnej postaci jest w interesie Litwy. Dobrze, że PKN Orlen wynajął konsultanta, japońską Nomurę. Jej wnioski i rekomendacje powinny ograniczyć spekulacje na temat przyszłości Orlen Lietuva nie tylko na Litwie i w Polsce, ale również w Rosji. Nie chciałabym, żeby Orlen wycofał się z Litwy. Z drugiej jednak strony nie sądzę, że ewentualne wycofanie się koncernu zaszkodziłoby stosunkom litewsko-polskim” – dodaje Loreta Zakarevičiene.

Orlen od dłuższego czasu zabiegał u władz Litwy o pomoc w rozwiązaniu problemów logistycznych, ale prośby te zostały przez rząd Litwy zlekceważone. PKN Orlen kupił rafinerię w Możejkach w listopadzie 2006 roku.

IAR/Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply