Arabska telewizja przypomniała, że brytyjski wywiad wspierał od dawna ekstremistyczne organizacje islamistyczne w Libii, które hodował w celu obalenia wieloletniego przywódcy tego państwa Muammara Kaddafiego.

“W ubiegłym stuleciu było kilka decyzji brytyjskiego rządu tak fatalnych, że stworzyły podstawy dla zamachu w Manchesterze” – napisał Alastair Sloana w artykule opublikowanym na portalu katarskiej telewizji Al-Jazeera. Jak twierdzi on, nie można postaci zamachowca z Manchesteru, Salmana Abediego, abstrahować od kontekstu w jakim w Libii narodził się dżihadyzm.

“Nie chodzi tylko o decyzję byłego premiera Davida Camerona wzięcia udziału w obaleniu pułkownika Muammara al-Kaddafiego w 2011, spowodowaną przez neokonserwatystów w jego gabinecie, ani późniejsze stworzenie państwa upadłego, które ma tyle wspólnego z porażkami Libijczyków, co z brytyjską polityką “spal i zapomnij”” – pisze Sloan – “chodzi także o metody brytyjskich służb specjalnych, których gotowe były one użyć dla obalenia Kaddafiego, o to jak daleko były w stanie się posunąć, jakie ryzyko podjąć”.

Sloan przypomina, że brytyjski wywiad MI6 “sponsorował grupy mudżahedinów, które wcześniej walczyły w Afganistanie przeciwko Sowietom [by] zabiły samego Kaddafiego”, szkolił ich i opłacał ich propagandę. Dżihadystyczne ugrupowanie Libijskie Islamskie Grupy Zbrojne otrzymało od MI6 prawdopodobnie 160 tys. dolarów i podjęło nieudaną próbę zamachu na przywódcę Libii, w której zginęli jego ochroniarze. Publicysta przypomina, że ugrupowanie to było jednocześnie sponsorowane przez Osamę ibn Ladena.

Po zamachach na World Trade Center w 2001 roku i normalizacji stosunków między Wielką Brytanii a Libią, do jakiej doprowadził premier Tony Blair w 2004 troku, Libijskie Islamskie Grupy Zbrojne trafiły na brytyjską “czarną listę”, a ich przywódca Abdel Hakim Belhadż, został wydany Kaddafiemu. Ten pierwszy po latach domaga się od Wielkiej Brytanii odszkodowania za wydanie go ówczesnym libijskim władzom i tortury jakim został poddany. “Jednak w 2011, wraz z Arabską Wiosną LIFG [Libijskie Islamskie Grupy Zbrojne] nagle znów znalazły się w obozie brytyjskim” – pisze Sloan. Grupa libijskich islamistów przebywających w Manchesterze, który jest domem najliczniejszej libijskiej wspólnoty w Wielkiej Brytanii, została nagle uwolniona do surowych restrykcji i nadzoru jakie dotychczas wobec nich stosowano na podstawie ustaw antyterrorystycznych. Ekstremiści odzyskali paszporty “kiedy w realizacji była zmiana reżimu w Libii”, wśród nich byli ojciec Salmana Abediego i on sam.

Brytyjski publicysta twierdzi wręcz, że jego rząd “aktywnie zachęcał libijskich islamistów do wyjazdu” do Libii i dołączenia do ugrupowań zbrojnych walczących z jej przywódcą, jak wylicza “trzy czwarte zagranicznych bojowników pochodziło z Manchesteru”. Jak dodaje – “teraz jeden z tej grupy powrócił aby wysadzić się w tym samym mieście”. Sloan podsumowuje, że zwykli obywatele Wielkiej Brytanii są mądrzejsi od brytyjskich polityków, cytując wyniki niedawnego sondażu przeprowadzonego wśród tych pierwszych przez YouGov. 66% respondentów uznało w nim, że “wojny wspierane lub toczone przez Zjednoczone Królestwo, częściowo są przyczyną zamachów terrorystycznych przeciwko Zjednoczonemu Królestwu”.

Czytaj także: Francja sponsorowała obalenie Kaddafiego – sensacje z emaili Hillary Clinton

aljazeera.com/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply