W poniedziałek w Sądzie Okręgowym w Warszawie zapadł wyrok w sprawie reprywatyzacji nieruchomości w stolicy. Prawie wszyscy oskarżeni zostali uniewinnieni.

W sprawie oskarżonych było kilkanaście osób, m.in prawnicy i byli urzędnicy ratusza: obracający roszczeniami Mirosław B., jego współpracownik i pełnomocnik Krzysztof D., Jacek W. i Iwona P.-Ś. – główni specjaliści w Biurze Gospodarki Nieruchomościami urzędu miasta, Kamil D. – inspektor w Biurze Gospodarki Nieruchomościami, Jakub Rudnicki (wyraził zgodę na publikację danych osobowych) – zastępca dyrektora BGN, Gertruda J.-F. – naczelnik w BGN, Mariusz P. – kierownik w BGN, a także Jerzy M., Jerzy B., Alina D., Bogusława D.-R. – radcowie prawni w BGN i Leszek Z. – notariusz.

W poniedziałek Sąd Okręgowy w Warszawie wydał wyrok w sprawie, uniewinniając niemal wszystkich oskarżonych. Jedynie Jacek W. otrzymał karę 1,5 roku pozbawienia wolności i grzywnę w wysokości 20 tys. zł. Wyrok nie jest prawomocny.

W uzasadnieniu wyroku sędzia Wojciech Małek zwrócił uwagę na dekret Bieruta, który przez wiele osób był uznawany za przepisy wyrządzające szkodę obywatelom. “Naprawa krzywd wyrządzonych stosowaniem dekretu powinna odbyć się przez uchwalenie stosownej ustawy” – oświadczył.

Następnie powiedział, że z czasem wykształciła się grupa osób, która zaczęła skupować roszczenia do nieruchomości warszawskich i traktowała to jako normalną działalność biznesową.

“Tego rodzaju działania zaczęły budzić liczne wątpliwości i przerodziły się w postępowania karne” – wskazał.

Następnie zwrócił uwagę na dwa rodzaje zarzutów: urzędnicze i związane z wręczeniem łapówki. Przypomniał, że najpoważniejszy z postawionych Mirosławowi B. zarzutów dotyczy wręczenia korzyści majątkowej Jakubowi Rudnickiemu (nie ma on postawionego zarzutu przyjęcia tej łapówki).

Miało chodzić o 2 mln złotych w celu uzyskania pozytywnej dla Mirosława B. opinii. Oskarżenie było oparte na zeznaniach. “Wyrok skazujący nie powinien być oparty na dowodzie, którego sąd nie mógł przeprowadzić, bądź oparty na dowodzie, który jest decydujący dla rozstrzygnięcia o winie osoby oskarżonej” – stwierdził sędzia.

Także Jacek W. i Kamil G. mieli zarzuty przyjęcia łapówki.

Decydujące miały być zeznania Roberta N., który zmarł przed przesłuchaniem go przez sąd.

“Pozostałe dwa zarzuty oparte są na zeznaniach innego świadka, którym sąd dał wiarę i uznał Jacka W. winnym” – powiedział sędzia.

Kamil D. usłyszał z kolei zarzut przyjęcia łapówki 20 tys. zł za nieruchomość przy Saskiej 56, lecz, jak wyjaśnił sędzia, decyzja miała zostać wydana wcześniej niż Kamil D. miał przyjąć łapówkę.

Zobacz: Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej, działaczki lokatorskiej. Kobieta spłonęła żywcem

Czytaj: Afera reprywatyzacyjna w Krakowie – jeszcze większa niż w Warszawie?

“Prokuratura wie, że urzędnikowi przysługuje prawo do swobodnej oceny dowodu. Urzędnik ma prawo się pomylić, a zatem prokuratura postawiła zarzuty urzędnikom jedynie co do czynności, które mieszczą się w tzw. dowolnej ocenie dowodów, kiedy to w sposób oczywisty te oceny dokonane przez urzędników były niesłuszne” – stwierdził sędzia Wojciech Małek.

Sprawa dotyczy nieruchomości położonych przy ulicach: Mokotowskiej 63 oraz 40, Emilii Plater 15, Mazowieckiej 12, Chopina 16, Poznańskiej 14, Hożej 23/25 oraz 25, Saskiej 56, Schroegera 72, Marszałkowskiej 141, Nowy Świat 28, a także przy placu Defilad.

Proces ruszył w kwietniu 2021 r. i trwał ponad trzy lata. Prokuratura zarzucała oskarżonych popełnienie łącznie 37 przestępstw. Stołeczne nieruchomości miały być przejmowane za łapówki.

Szkoda wyrządzona spadkobiercom i Skarbowi Państwa została oszacowana na 91 mln 603 tys. 760 zł, a kwota wręczonych łapówek na 2,1 mln zł.

Zobacz: Grunty w polskich lasach masowo oddawane Ukraińcom i Łemkom. Kolejna afera reprywatyzacyjna

Przeczytaj: 13 rocznica zamordowania Jolanty Brzeskiej, działaczki lokatorskiej. Winnych do dzisiaj nie znaleziono

bankier.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply