Prokuratura poinformowała o umorzeniu śledztwa ws. śmierci Jolanty Brzeskiej – działaczki Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów, której spalone zwłoki znaleziono w marcu 2011 r. w Parku Kultury w Powsinie.

Prokurator Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, postanowieniem z 28 października 2024 r. umorzył śledztwo w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej, w dniu 1 marca 2011 r. w Warszawie, przez oblanie jej łatwopalną cieczą, a następnie podpalenie. Podstawą umorzenia śledztwa jest brak danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia czynu zabronionego – stwierdzono w poniedziałkowym komunikacie prokuratury.

Prok. Mariusz Marciniak – rzecznik Prokuratury Regionalnej w Gdańsku zastrzegł, że jeśli pojawią się jakiekolwiek nowe dowody w tej sprawie, będą one na bieżąco weryfikowane.

„Materiał dowodowy w postaci zeznań świadków, opinii biegłych różnych specjalności, zgromadzonych dokumentów oraz zapisów monitoringu kamer przemysłowych, nie pozwala na ustalenie w sposób niebudzący wątpliwości, z jakiego powodu doszło do podpalenia i zgonu Jolanty Brzeskiej. Dowody zebrane w każdym z wątków są jedynie poszlakami, które nie pozwalają rozstrzygnąć w sposób niebudzący wątpliwości, czy doszło do zabójstwa, samobójstwa, czy nieszczęśliwego wypadku” – oświadczył Marciniak.

Jak podano, w toku śledztwa przesłuchano blisko 300 świadków.

„Śledztwo w sprawie zgonu Jolanty Brzeskiej, oscylowało wokół trzech możliwych wersji zdarzenia: zabójstwa; samobójstwa; nieszczęśliwego wypadku. Zdaniem Prokuratora, żadnej z wyżej wskazanych wersji śledczych nie można jednoznacznie, bezsprzecznie potwierdzić ani wykluczyć. Wszystkie są probabilistycznie wiarygodne, a na obecnym etapie postępowania zebrano pełny i kompletny materiał dowodowy, umożliwiający wydanie końcowej decyzji merytorycznej. Wyczerpanie inicjatywy dowodowej nakazało Prokuratorowi wydanie postanowienia o umorzeniu śledztwa” – czytamy w komunikacie prokuratury.

Decyzja prokuratury wywołała falę komentarzy.

„Haniebna decyzja o umorzeniu śledztwa ws. śmierci Jolanty Brzeskiej. Uzasadnienie, które nie wyklucza  samobójstwa jeszcze bardziej bulwersuje. Ukręcenie śledztwa na oczach całego państwa to dowód na to, żeelity dla pieniędzy mogą w Polsce zrobić wszystkoi pozostać bezkarne” – oceniłJan Śpiewak – przewodniczący stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa.

„Kiedy 1 marca 2011 roku mordowano Jolantę Brzeską, warszawskiej prokuraturze szefował Dariusz Korneluk. Na jego warcie mordercy mogli się czuć bezkarnie, a prowadzone nieudolnie śledztwo doprowadziło do bezpowrotnej utraty wielu dowodów. Dzisiaj, kiedy Dariusz Korneluk uzurpuje funkcję Prokuratora Krajowego, znowu umarzana jest sprawa morderstwa Jolanty Brzeskiej” – oświadczył poseł Suwerennej Polski Sebastian Kaleta.

„Decyzja o umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci śp. Jolanty Brzeskiej bolesna. Jednocześnie – a wydaje mi się, że mam prawo się wypowiadać w tej kwestii, bo tym reprywatyzacyjnym kurwiom poświęciłem trochę czasu – to naturalna kolej rzeczy. Od lat nie ma istotnych nowych dowodów, śledczy kręcili się w kółko, kolejne wersje nie znajdowały potwierdzenia. Trzymanie sprawy otwartej, żeby tylko nie narazić się na zrozumiały ludzki gniew, nic by nie zmieniło” – napisał z kolei dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Słowik.

„O to były wybory 15 października 2023. Po to była nominacja dla Bodnara i podobnych. Po to była restauracja państwa mafijnego. Przy udziale nie tylko zwykłych durniów, liberalnych egoistów i reszty tej zwyrodniałej ferajny, ale także z udziałem tysięcy rozmaitych „wrażliwców”, „lewicowców”, „aktywistów” itp.” – oceniono na profilu „Nowy Obywatel” na platformie X.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl

Działalność Brzeskiej na rzecz obrony praw lokatorów zaczęła się od sprzeciwu przeciwko działaniom Marka M. – pełnomocnika spadkobierców dawnych właścicieli kamienicy przy ul. Nabielaka 9, która została im zwrócona przez miasto w 2006 roku.

Ojciec Brzeskiej wcześniej otrzymał przydział na mieszkanie, po tym jak odbudował zrównany z ziemią budynek po II wojnie światowej. Zdecydowano pozbyć się z budynku „wkładki mięsnej” (lokatorów), a ich mieszkania wynająć za znacznie wyższe czynsze. W tym celu utrudniano mieszkańcom życie na przeróżne sposoby – od kilkakrotnych podwyżek czynszu (w pewnym momencie Brzeska miała płacić 3 tys. złotych czynszu za 77 metrów kwadratowych), przez nachodzenie w domach i odcinanie prądu, gazu czy wody, po przeprowadzanie niekończących się uciążliwych remontów.

W tej sytuacji Brzeska powołała razem z innymi lokatorami znajdującymi się w podobnej sytuacji Warszawskie Stowarzyszenie Lokatorów, które zajęło się walką z czyścicielami kamienic i handlarzami roszczeniami. Brzeska uczestniczyła w protestach przeciwko realizacji wyroków eksmisyjnych oraz wspierała eksmitowanych. Samodzielnie zdobyła wiedzę prawną, którą później skutecznie wykorzystywała. Jej stowarzyszenie prowadziło rejestr spraw eksmisyjnych i domagało się przed radą miasta przyjęcia i realizacji postulatów związanych z obroną lokatorów.

Brzeska była ostatnią lokatorką kamienicy, która nie dała się zastraszyć. Skromna emerytura nie wystarczała na opłacenie czynszu, więc ostatecznie za długi w wysokości 20 tys. złotych otrzymała nakaz eksmisji, a komornik zajął część jej emerytury.

1 marca 2011 roku znaleziono w Lesie Kabackim zwłoki Jolanty Brzeskiej. Przyczyną śmierci było podpalenie skutkujące zatruciem tlenkiem węgla, wstrząsem termicznym i rozległymi oparzeniami. Kobieta spłonęła żywcem.

gov.pl / rmf24.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Dodaj komentarz