Podstawowym problemem na Podkarpaciu jest odpływ młodych ludzi z mniejszych miejscowości do dużych, trzeba zachęcić ich do pozostania w swoich rodzinnych stronach. Można to zrobić stawiając na rozwój mikrologistyki. Należy również walczyć z problemami demograficznymi, tworząc centrum naprotechnologii – mówi w rozmowie z portalem Kresy.pl Marek Kulpa, kandydat RN do sejmiku woj. podkarpackiego. Zapowiada też dalsze działania na rzecz usuwania nielegalnych banderowskich upamiętnień.

Zdaniem Marka Kulpy, szefa Społecznego Komitetu Usuwania Banderowskich Upamiętnień w Polsce i kandydata Ruchu Narodowego do sejmiku woj. podkarpackiego, podstawowym problemem na Podkarpaciu jest odpływ młodych ludzi z mniejszych miejscowości do dużych i należy podjąć działania zachęcające ich do pozostania w swoich rodzinnych stronach. Nie zrobi się tego obiecując im po raz kolejny, że coś się dla nich zrobi. Kulpa uważa, że cel ten można osiągnąć poprzez działania na rzecz promocji regionu jako korzystnego dla rozwoju mikrologistyki. Zaznacza, że to szansa dla młodych ludzi:

– Należy ułatwić dostęp do rozwiązań mikrologistyki młodym ludziom, którzy chcieliby zająć się biznesem e-commerce, e-handlem. Podkarpacie ma ku temu dobre warunki – dostęp do siły roboczej, tanich lokali i miejsc pod wynajem, tanich terenów pod inwestycje. Należałoby promować Podkarpacie po tym kątem. Pokazać, że biznes e-commerce może tu inwestować i się rozwijać.

Kulpa zwraca też uwagę na położenie regionu, niemalże na styku kilku państw: Białorusi, Ukrainy, Słowacji i Czech, skąd również można pozyskiwać klientów w takiej branży.

– Widzę w tym szansę dla młodych ludzi i na zatrzymanie ich w mniejszych niż Rzeszów miejscowościach, takich  jak Lubaczów, Jarosław, Przeworsk, a także Przemyśl. Dobrymi terenami do takich inwestycji są np. Mielec czy Tarnobrzeg.

Zdaniem Kulpy, inwestowanie w strefy ekonomiczne na Podkarpaciu się nie sprawdza:

– Zamiast uzbrajać te tereny w urządzenia generujące dużo energii do zasilania magazynów czy produkcji przemysłowej, działki tylko się wstępnie przygotowuje, wyrównuje i koniec. A inwestor nie przyjedzie i nie będzie inwestował, jeśli nie będzie miał dostępu do dużych zasobów energii elektrycznej i uzbrojonych działek. Są to też zwykle tereny mało atrakcyjne. Pozyskuje się na to środki, a nic z tego nie wynika.

PRZECZYTAJ: Bakun: chcemy powstrzymać degradację Przemyśla i zatrzymać w nim młodych ludzi

Marek Kulpa zwraca też uwagę na utworzenie na Podkarpaciu centrum naprotechnologii, co jego zdaniem również wpłynęłoby korzystnie na zatrzymywanie młodych ludzi w regionie. Z takiego centrum mogłyby też korzystać osoby z sąsiednich krajów.

– Ludzie poszukując nowoczesnych i skutecznych metod leczenia niepłodności muszą często pokonywać ogromne odległości chcąc dotrzeć do specjalistów. A naprotechnologia to nowoczesna metoda leczenia bezpłodności i warto z jej osiągnięć skorzystać – przekonuje. Przytacza wyniki badań, według który w Polsce około 5 mln par małżeńskich ma problemy z poczęciem dziecka. – Gdyby dzięki naprotechnologii udało się doprowadzić do tego, że urodzi się w Polsce nawet 1,5 mln dzieci, to byłby duży skok w kwestii przyrostu naturalnego.

Zdaniem Kulpy, pod względem organizacyjnym przy tworzeniu takiego centrum nie powinno być problemu z zapleczem, gdyż mogłoby ono funkcjonować przy szpitalu wojewódzkim, w którym można by wykonywać wszelkie konieczne badania, a także refundować je w ramach NFZ.

PRZECZYTAJ: Jakub Kalus: nie wolno oddać nikomu monopolu na regionalizm

Pytany o to, w jakim celu przede wszystkim kandyduje, Marek Kulpa odpowiada:

– W rodzinie i wśród znajomych uważany jestem za osobę odważną i skuteczną. Jeśli ktoś chciałby w wyborach postawić na kogoś, kto jest odważny w wyrażaniu swoich poglądów, podejmowaniu trudnych decyzji i realizowaniu ich, to jestem gotowy na wyzwanie. Kandyduję żeby udowodnić, że mieszkańcy województwa podkarpackiego chcą zasad, przekonań i odwagi cywilnej w reprezentowaniu ich poglądów oraz, że tak prowadzona działalność może być skuteczna. Swój potencjał – łatwość nawiązywania kontaktów, umiejętność podejmowania trudnych decyzji, zdolności organizacyjne a także upór w skutecznym dążeniu do celu – wykorzystam do tego, aby w sposób szczególny zwrócić uwagę na podstawowe problemy regionu w którym, od urodzenia mieszkam i tu prowadzę swoją działalność. Staram się też, żeby to co robię, było skuteczne – co wielokrotnie miałem okazję udowodnić, choćby przy ostatniej, słynnej sprawie, gdy nie mając odpowiednich środków prawnych czy finansowych, jak niektóre polskie instytucje mogące ułatwić rozwiązanie poważnego problemu na Podkarpaciu, udało mi się zrealizować ważny cel.

Zobacz: Pomnik UPA w Hruszowicach został rozebrany [+FOTO]

Przeczytaj: „Posialiśmy ziarno normalności”. Krzyż z „pomnika UPA” upamiętnia Ukraińców ratujących Polaków [+FOTO]

Czytaj również: Koniec prac w Hruszowicach. Prof. Szwagrzyk: nie ma podstaw do twierdzenia, że są tam groby członków UPA [+FOTO]

Marek Kulpa zapewnia, że jako radny sejmiku wojewódzkiego podchodziłby do sprawy nielegalnych banderowskich upamiętnień i polityki historycznej tak, jak do tej pory. – Dążyłbym do usunięcia wszystkich nielegalnych obiektów, przy czym zapewne byłoby to łatwiejsze z pozycji radnego sejmiku. Miałbym dostęp do wielu dokumentów, mógłbym inaczej w sposób bardziej wiarygodny rozmawiać z samorządowcami. Moje działania w tej kwestii mogłyby być też bardziej zdecydowane.

PRZECZYTAJ: Romuald Starosielec: Nie obronimy polskości na Kresach i na świecie bez polskich szkół

Kulpa podkreśla też, że zależy mu na normalności w stosunkach polsko-ukraińskich. – Dlatego chciałbym dokonać uregulowania spraw nielegalnych upamiętnień ku czci UPA. Oczywiście będę się tym zajmował w każdym położeniu traktując to jako zajęcie dodatkowe.

Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply