W rzeczywistości przegląd wiarygodnych raportów i analiz przeprowadzonych przez obiektywnych ekspertów i dziennikarzy dowodzi, że zanim Syria zrezygnowała ze swojego arsenału broni chemicznej w 2014 roku, było równie prawdopodobne, jeśli nie bardziej prawdopodobne, że to opozycja i grupy terrorystyczne używały broni chemicznej w Syrii, a nie armia syryjska. Po tym, jak Syria zrezygnowała ze swojego arsenału broni chemicznej, a szczególnie po decydującej interwencji Rosji w imieniu syryjskiego rządu w 2015 roku, coraz mniej prawdopodobne było, że armia syryjska użyje broni chemicznej przeciwko własnym obywatelom. Rzućmy okiem na krótką historię takich zarzutów – pisze profesor Muhammad Sahimi na łamach antiwar.com.

W piątkowy wieczór [w sobotę rano, wg czasu polskiego – red.], Stany Zjednoczone przeprowadziły serię ataków rakietowych na Syrię w odwecie za rzekome ataki chemiczne armii syryjskiej w Dumie, mieście na północno-wschodnich przedmieściach Damaszku. Duma, będąca częścią dzielnicy Ghuta, w której szalała wojna między syryjskimi siłami rządowymi a trzema głównymi grupami terrorystycznymi, została całkowicie otoczona przez armię syryjską. Te uderzenia były oczywiście całkowicie nielegalne. Rosja i syryjski rząd zaprzeczyły, że w Dumie doszło nawet do ataku chemicznego, podczas gdy w wywiadzie dla BBC Radio Scotland, Peter Ford, były ambasador Wielkiej Brytanii w Syrii, powiedział, iż uważa, że ​​atak chemiczny w Dumie został zainscenizowany. Organizacja ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW) ogłosiła, że ​​na zaproszenie rządu syryjskiego wyśle zespół do Dumy w celu zbadania możliwości użycia broni chemicznej przeciwko ludności cywilnej. Ale prezydent Trump i jego doradcy nie chcieli czekać, aż zostaną ogłoszone wyniki dochodzeń OPCW.

Po raz kolejny media głównego nurtu na Zachodzie, a zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, wydają okrzyki wojenne, tak, jakby w ciągu ostatnich 17 lat, od czasu zamachów z 11 września 2001 r, nie nauczyły się niczego na swoich rażących błędach oraz wprowadzających w błąd “raportach” i “analizach”. Zarzut, że rząd syryjski użył broni chemicznej w Dumie, jest akceptowany bezkrytycznie i bez cienia wątpliwości. Nikt nie pyta, dlaczego rząd syryjski, który odbił jeśli nie całą Syrię, to z pewnością jej większość, w chwili, w której Trump wyraził chęć usunięcia żołnierzy amerykańskich z Syrii, miałby popełnić tak straszliwą zbrodnię wojenną. Nikt nie pyta, o to kto skorzysta na ataku. Czy na pogłębieniu amerykańskiego zaangażowania w Syrii skorzystają grupy terrorystyczne i ich poplecznicy w Arabii Saudyjskiej, Katarze, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, a nawet w Izraelu, czy też skorzysta na nich syryjski rząd i jego sojusznicy, Rosja i Iran. Jeśli atak został zainscenizowany, kto na nim skorzysta? Media głównego nurtu prawie nigdy nie zadają tak istotnych pytań.

Podczas gdy nie ma wątpliwości, że w Syrii użyto broni chemicznej, która zabiła dużą liczbę niewinnych cywilów, wciąż nie jest jasne, kto był winowajcą. W rzeczywistości, przegląd wiarygodnych raportów i analiz przeprowadzonych przez obiektywnych ekspertów i dziennikarzy dowodzi, że zanim Syria zrezygnowała ze swojego arsenału broni chemicznej w 2014 roku, było równie prawdopodobne, jeśli nie bardziej prawdopodobne, że to opozycja i grupy terrorystyczne używały broni chemicznej w tym kraju, a nie armia syryjska. Po tym, jak Syria zrezygnowała ze swojego arsenału broni chemicznej, a szczególnie po decydującej interwencji Rosji w imieniu syryjskiego rządu w 2015 roku, coraz mniej prawdopodobne było, że armia syryjska użyje broni chemicznej przeciwko własnym obywatelom. Rzućmy okiem na krótką historię takich zarzutów.

Za pierwszym razem oskarżono armię syryjską o użycie broni chemicznej przeciwko opozycji 17 października 2012 roku. Francja stwierdziła, że miasto Salkin w gubernii Idlib zostało zaatakowane przez taką broń. Następnie, w dniu 23 grudnia 2012 roku, pojawiły się zarzuty dotyczące ataków w Al-Bajdzie w gubernii Homs; w Darajji i Al-Utajbie, oba w gubernii Damaszek w dniach 13 i 14 marca 2013 roku oraz kilka innych w kwietniu i maju 2013 roku.

W dniu 6 maja 2013 roku, Carla Del Ponte, była szwajcarska prokurator generalna i prokurator Międzynarodowego Trybunału Karnego dla byłej Jugosławii oraz wiodący członek powołanej przez ONZ komisji śledczej ds. domniemanych naruszeń praw człowieka w Syrii, udzieliła wywiadu, w którym powiedziała, że na podstawie zeznań ofiar takich ataków istniały “silne, konkretne podejrzenia, ale jeszcze brakuje niepodważalnego dowodu” na to, że “rebelianci” – terroryści – w Syrii użyli sarinu, gazu nerwowego, przeciwko cywilom, dodając, “Byłam trochę oszołomiona przez pierwsze oznaki, które otrzymaliśmy (…) One wskazywały na użycie gazu przez opozycję”.

W dniu 30 maja 2013 roku, władze tureckie aresztowały 12 podejrzanych o terroryzm w południowych prowincjach Mersin, Adan i Hatay w pobliżu granicy z Syrią. Podejrzani mieli przy sobie chemikalia, które mogą być użyte do wytwarzania broni chemicznej. We wrześniu 2013 roku, Turcja postawiła przed sądem syryjskiego obywatela, który próbował zdobyć materiały chemiczne dla dwóch grup terrorystycznych w Syrii, Frontu Al-Nusra, syryjskiego oddziału Al-Kaidy i Brygad Ahrar al-Szam. Prokurator złożył raport stwierdzający, że oskarżony, we współpracy z kilkoma innymi, zamówił w Turcji 10 ton sarinu. Następnie, w dniu 2 listopada 2013 roku, turecki patrol graniczny przejął jedną tonę siarki i osiem zaplombowanych beczek z konwoju próbującego nielegalnie dostać się do kraju z Syrii. Główna partia opozycyjna Turcji, Republikańska Partia Ludowa, wyraziła obawy dotyczące takich konfiskat.

Ataki z użyciem broni chemicznej ustały po tym, jak Human Rights Watch, zgłosiło jeden w Adrze w guberni Damaszek w dniu 23 maja 2013 roku. Zostały one jednak wznowione w Adrze ponownie w dniu 5 sierpnia 2013 roku. Organizacja Narodów Zjednoczonych postanowiła wysłać grupę ekspertów do Syrii w celu zbadania nowych ataków. Grupa przybyła do Syrii w dniu 21 sierpnia 2013 roku, dokładnie w dniu, w którym nastąpiły ataki chemiczne w Zamalce / Ajn Tarmie i w Muadamijat al-Szam w gubernii Damaszek. Dlaczego rząd syryjski miałby przeprowadzać ataki chemiczne dokładnie w dniu, w którym przybyła tam komisja ONZ? Po raz kolejny media głównego nurtu nie zadały tak oczywistego pytania.

Ponieważ ataki z sierpnia 2013 roku rzekomo przekroczyły “czerwoną linię”, która została ustalone przez prezydenta Obamę, amerykańskie ataki na Syrię wydawały się nieuchronne, ale nie nastąpiły. W wywiadzie udzielonym w kwietniu 2016 roku, prezydent powiedział, że nie zarządził ataków, ponieważ James Clapper, ówczesny dyrektor wywiadu, powiedział mu, że udowodnienie, iż syryjski rząd jest winowajcą nie będzie łatwym zadaniem.

14 września 2013 roku, Rosja i USA uzgodniły, że rząd syryjski przeznaczy zapasy broni chemicznej do zniszczenia. Rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 2118 została przyjęta jednogłośnie 27 września 2013 roku. Pierwszy ładunek został dostarczony w dniu 7 stycznia 2014 roku, podczas gdy ostatnia transport tej broni został wysłany w dniu 23 czerwca 2014 r.

23 grudnia 2013 roku, wybitny dziennikarz Seymour Hersh poinformował, że “na kilka miesięcy przed atakiem, amerykańskie agencje wywiadowcze opracowały serię tajnych raportów, których kulminacją było formalne wydanie Zlecenia Operacji [Operations Order] – dokumentu planistycznego poprzedzającego naziemną inwazję – powołując się na dowody, że Front al-Nusra, grupa dżihadystyczna powiązana z Al-Kaidą, opanowała mechanikę wytwarzania sarinu i była w stanie wyprodukować sarin w dużych ilościach. Gdy w końcu dokonano ataku, al-Nusra powinna była zostać uznana za podejrzanego, ale administracja selektywnie dobrała dane wywiadowcze, aby usprawiedliwić uderzenie przeciwko Asadowi”. Raport Hersha został praktycznie zakazany w Stanach Zjednoczonych.

Po atakach chemicznych na Aszrafijjat Sahnaja, miasto w południowej Syrii, w dniu 25 sierpnia 2013 roku, podobne ataki po raz kolejny zostały wstrzymane. Zostały one wznowione 10 kwietnia 2014 roku i były kontynuowane do 30 sierpnia 2014 roku. W artykule z 17 kwietnia 2014 roku, Hersh poinformował, że “wywiad brytyjski otrzymał próbkę sarinu wykorzystaną w ataku z 21 sierpnia [2013 r.], a jego analiza wykazała, że używany gaz nie pasuje do partii znanych z arsenału broni chemicznej syryjskiego wojska”. Hersh poinformował także, że były amerykański oficer wywiadu powiedział mu: “Wiedzieliśmy, że niektórzy w tureckim rządzie wierzyli, że mogą wsadzić jaja Asada do imadła, bawiąc się atakiem sarinu w Syrii (…)”.

Chemiczne ataki rozpoczęły się ponownie w wyżej wspomnianym mieście Darajja w dniu 15 lutego 2015 roku. W tym czasie, Darajja była kontrolowana przez armię syryjską. Dlaczego armia miałaby używać broni chemicznej w mieście, które już kontroluje? Takie ataki trwały do 21 sierpnia 2015 roku, kiedy OPCW oświadczyło, że Państwo Islamskie przeprowadziło chemiczne ataki w Mare “w gubernii Aleppo”.

21 maja 2015 roku doniesiono, że turecki wywiad “pomógł dostarczyć broń do części Syrii znajdującej się pod kontrolą islamistów pod koniec 2013 i na początku 2014 roku, jak twierdził prokurator i jak zeznali oficerowie żandarmerii”. W październiku 2015 roku, informacje Hersha zostały potwierdzone. Eren Erdem i Ali Seker, dwaj członkowie tureckiego parlamentu, zorganizowali konferencję prasową w Stambule, podczas której oświadczyli, że posiadają nagrania podsłuchów i inne dowody wskazujące, że Turcja dostarczyła sarinu używanego w Syrii. Było to zgodne ze wspomnianym wyżej sprawozdaniem z maja 2015 roku. Biorąc pod uwagę, że Turcja jest członkiem NATO i bliskim sojusznikiem Stanów Zjednoczonych, te wiarygodne raporty powinny były przyciągnąć szczególną uwagę, lecz tak się nie stało.

W dniu 6 listopada 2015 roku, w oświadczeniu zespołu śledczego OPCW zadeklarowano, “z najwyższą pewnością”, że Państwo Islamskie użyło iperytu siarkowego w ataku w dniu 21 sierpnia 2015 roku w Mare.

“Foreign Policy” donosiło 16 lutego 2016 roku, że Państwo Islamskie użyło w Iraku gazu musztardowego w 2015 roku.

Przed ostatnimi atakami w Dumie, ostatni poważny atak miał miejsce w Chan Szejkun w gubernii Idlib w dniu 4 kwietnia 2017 roku. Świadkowie twierdzili, że w atakach wykorzystano amunicję dyspersyjną aerozolu zawierającą czynnik nerwowy z organofosforanem. Urzędnicy syryjskiego rządu gwałtownie zaprzeczyli zarzutom, twierdząc, że rakieta syryjska przypadkowo uderzyła w fabrykę, która rzekomo była używana przez terrorystów do produkcji broni chemicznej. Rosyjskie Ministerstwo Obrony podało powód podobny do syryjskich urzędników. Ataki skłoniły prezydenta Trumpa do przeprowadzania ataków rakietowych na syryjską bazę lotniczą.

W dniu 25 czerwca 2017 roku, Hersh przedstawił źródła wskazujące na to, że syryjski rząd nie przeprowadził ataku broni chemicznej w Chan Szajkun. Według Hersha, uwolnienie toksycznych chemikaliów pochodziło z materiałów i amunicji, które zostały zmagazynowane w lub w pobliżu wyznaczonego celu, który został trafiony konwencjonalną bombą. Artykuł Hersha nie został omówiony przez żadne z głównych amerykańskich mediów głównego nurtu.

Z ludzkiego punktu widzenia nie ma znaczenia, kto jest sprawcą tych zbrodni wojennych. Zabito wielu niewinnych ludzi, w tym dzieci. Nie trzeba dodawać, że ktokolwiek uczestniczył w atakach chemicznych popełnił zbrodnie wojenne, a po zakończeniu wojny w Syrii musi zostać postawiony przed sądem przez Międzynarodowy Trybunał Karny. Należy jednak pamiętać także i to, że – jak powiedział Joe Biden w przemówieniu na Uniwersytecie Harvarda w październiku 2014 roku – amerykańscy “sojusznicy”, Arabia Saudyjska, Katar, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Turcja, umiędzynarodowili wojnę w Syrii, wspierając terrorystów w tym kraju; że tajne e-maile Hillary Clinton jednoznacznie stwierdzały, że zarówno Arabia Saudyjska, jak i Katar, popierały, a może nadal to robią, grupy dżihadystyczne w Syrii; oraz że Turcja, bliski sojusznik USA, najprawdopodobniej odegrała ważną rolę w rozprzestrzenianiu broni chemicznej w Syrii.

Muhammad Sahimi  jest profesorem na Uniwersytecie Południowej Kalifornii w Los Angeles i ekspertem ds. Iranu.

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply