Prozachodnie, liberalne władze Mołdawii kształtują relacje z miejscowymi strukturami cerkiewnymi tradycyjnie podlegającymi Patriarchatowi Moskiewskiemu w sytuacji aktywizacji ich rumuńskich konkurentów.
W Mołdawii echem odbija się procedowany przez Radę Najwyższą Ukrainy projekt ustawy delegalizujący struktury cerkiewne podlegające Patriarchatowi Moskiewskiemu. Parlamentarzysta rządzącej, mołdawskiej Partii Działania i Sprawiedliwości (PAS) Vasile Şoimaru również zasugerował konieczność takich działań. “Przychodzi czas, kiedy may, tak jak Ukraina, wyrzekniemy się Metropolii Mołdawii, która jest w gruncie rzeczy rosyjska – mówił Şoimaru – Myślę, że problem metropolii zostanie rozwiązany tej jesieni”.
Od wypowiedzi tej odcięła się następnie zarówno partia PAS, jak i sama wywodząca się z niej prezydent Maia Sandu. Jednak zaznaczyła rolę w życiu kraju także podlegającej rumuńskiej cerkwi Metropolii Besarabii – “Nie ma zagrożenia ani dla Metropolii Mołdawii, ani dla Metropolii Besarabii. Wręcz przeciwnie, w ciągu tych czterech lat zrobiliśmy więcej niż ktokolwiek inny, aby promować pokój i zrozumienie między tymi metropoliami. Z obydwoma mamy dobre relacje. Za każdym razem, gdy spotykam się z przedstawicielami Metropolii Mołdawii i Metropolii Besarabii, mówię, że dla dobra obywateli Mołdawii potrzebujemy jedności i pokoju”
Terytorium dzisiejszej Mołdawii od początku XIX w. należało do Cesarstwa Rosyjskiego. Tamtejsza cerkiew działała w ramach cerkiw rosyjskiej. Wraz z włączeniem obszaru w skład Królestwa Rumunii 1918 r. w Mołdawii zaczęła działać podlegająca Rumuńskiemu Kościołowi Prawosławnemu Metropolia Besarabii.
Metropolia Besarabii została zlikwidowana wraz z utworzeniem Mołdawskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej w składzie ZSRR. W czasach radzieckich w Mołdawii znów działał wyłącznie Patriarchat Mołdawski. Po upadku Związku Radzieckiego Moskwa zgodziła się w 1992 r. na autonomię struktur cerkiewnych jako Mołdawskiego Kościoła Prawosławnego. Jednak w tymże samym roku związani z Rumunią duchowni podjęli działania na rzecz restytucji Metropolii Besarabii.
Miejscowe władze cerkiewne i świeckie przeciwdziałały tej inicjatywie. Sprawa oparła się o Europejski Trybunał Praw Człowieka, który w 2001 r. nakazał Mołdawii rejestrację Patriarchatu Besarabii podległego Rumuńskiemu Kościołowi Prawosławnego, co też stało się rok później. Mimo tego Metropolia Mołdawii w ramach Patriarchatu Moskiewskiego do dziś gromadzi zdecydowana większość kleru i wiernych prawosławnych. Nie uznaje ona Metropolii Besarabii.
Wybrzmiewające w elicie politycznej spekulacje na temat spraw kościelnych stały się przedmiotem obrad synodu Mołdawskiego Kościoła Prawosławnego. “W imieniu Synodu Cerkwi Prawosławnej Mołdawii wyrażamy nasze głębokie zaniepokojenie ostatnimi wypowiedziami parlamentarzysty Vasile Şoimaru na temat możliwego zakazu działalności Metropolii Mołdawii. Zakaz nałożony na Cerkiew Prawosławną w Mołdawii naruszyłby prawo wyznawców do wolności wyznania” – można przeczytać w oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej Metropolii, jakie przytoczył w sobotę portal Newsmaker.md.
Przedstawiciele tej cerkwi zarzucili także władzom zastraszanie księży. „Służby porządkowe przychodzą do domów księży i zmuszają ich do podpisania różnych niezrozumiałych oświadczeń. Część duchownych była zatrzymywana na przejściach granicznych i poddawana szczegółowym rewizjom bez żadnego uzasadnienia. Dziś Kościół znajduje się pod presją, jak za czasów sowieckich. Coraz więcej gróźb kierowanych jest pod adresem Kościoła i jego duchownych” – twierdzi Metropolia Mołdawii.
Czytaj także: Zatrzymania prorosyjskich działaczy w Mołdawii
newsmaker.md/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!