W niedzielę na Litwie odbyła się pierwsza tura wyborów prezydenckich. Urzędującej głowie państwa - Gitanasowi Nausėdzie zabrakło kilku procent poparcia by była ostatnią.
Niedzielne wybory poprzedzone były niemrawą kampanią wyborczą, a wielu komentatorów politycznych na Litwie od miesięcy twierdziło, że reelekcja Nausėdy jest niemal pewna, w co jakby uwierzyli i jego rywale. Urzędujący przydent, poparty przez Litewską Partię Socjaldemokratyczną (LSDP) i Partię Regionów (LRP) w dużym stopniu potwierdził to przekonanie, wygrał bowiem wybory z dużą przewagą uzyskując poparcie 44,1 proc. głosujących. Oznacza to jednak, że do wyłonienia ostatecznego zwycięzcy konieczna będzie druga tura, która odbędzie się 26 maja.
Uczestnikiem tej drugiej tury będzie urzędująca premier Ingrida Šimonytė, która zdobyła drugie miejsce z wynikiem 19,8 proc. głosów. Wynik ten jest słabszy, niż wynik jej partii - Związku Ojczyzny-Litewskich Chrześcijańskich Demokratów (TS-LKD) w wyborach parlamentarnych sprzed czterech lat (25,7 proc.) i wyraźnie słabszy niż wynik jej samej w poprzednich wyborach prezydenckich w 2019 r., kiedy to uzyskała w pierwszej turze 33,4 proc. głosów.
W środę w Macedonii Północnej odbyły się wybory parlamentarne, które przyniosły zmianę w układzie politycznym bałkańskiego państwa ale też jej politykę zagraniczną.
Wybory przyniosły zdecydowane zwycięstwo koalicji skupionej wokół prawicowej Wewnętrznej Macedońskiej Organizacji Rewolucyjnej-Demokatycznej Partii na Rzecz Jedności Narodowej (WMRO-DPMNE), która pozostawała w opozycji od 2016 r. Jej lista - "Twoja Macedonia" zdobyła 43,3 proc. głosów, co zapewniło koalicji 58 mandatów w 120-osobowym parlamencie - Zgromadzeniu Republiki.
Dotychczasowa główna partia rządząca Socjaldemokratyczny Związek Macedonii (SDSM) utworzył koalicję "O europejską przyszłość", która zebrała jednak tylko 15,3 proc. głosów, co przełożyło się na 18 mandatów, aż o 28 mniej, niż w ubiegłej kadencji.
Niemiecka gazeta Saechsische Zeitung podaje, że większość zatrzymanych w miniony weekend na granicy na Nysie imigrantów odesłano do Polski. Cudzoziemcy pochodzili z Afganistanu, Syrii, Turcji, Somalii, Jemenu Egiptu i Maroka.
W miniony weekend niemiecka policja federalna zatrzymała na granicy z Polską na Nysie 70 migrantów. Regionalna niemiecka gazeta Saechsische Zeitung podaje, że większość z nich odesłano do Polski.
"Większość z zatrzymanych została już odesłana z powrotem do Polski" - oświadczył rzecznik inspektoratu policji federalnej w Ludwigsdorfie Michael Engler. Jak dodał, pozostali, "pojedyncze przypadki", trafili do ośrodków recepcyjnych w Saksonii, a niepełnoletnimi zajął się Jugendamt w Goerlitz.
"Musimy zakończyć wojnę i zacząć omawiać przyszły porządek". W ten sposób prezydent Petr Pavel odpowiedział na pytanie prezentera Sky News, czy Ukraina powinna już rozpocząć negocjacje z Rosją i zakończyć walki. (more…)
Jak poinformował The Guardian premier Słowacji Robert Fico został w środę postrzelony i przewieziony do szpitala. (more…)
Sekretarz stanu USA Anthony Blinken skomentował rosyjską ofensywę w obwodzie charkowskim. (more…)
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!