Dolnośląscy celnicy zatrzymali nielegalny transport odpadów metali z Niemiec do Polski – przekazała w środę Gazeta Wrocławska. Odbiorca może zapłacić nawet pół miliona złotych kary.
Nawet 500 000 złotych kary może zapłacić odbiorca nielegalnie przetransportowanych do Polski śmieci – przekazał w środę portal. Na autostradzie A4, podczas rutynowej kontroli, celnicy odkryli transport 16 ton nielegalnych odpadów metali.
Tony śmieci, pochodzących z Niemiec, miały trafić do Łodzi. Funkcjonariusze celno – skarbowi ze Zgorzelca zatrzymali wiozącego je tira w rejonie Żarskiej Wsi.
“W naczepie ciężarowej znaleźli oprócz odpadów metalowych, również elementy z demontażu lodówek i zamrażarek oraz ocieplenia z tworzyw sztucznych” – przekazała Agnieszka Rzeźnicka-Gniadek, rzecznik prasowy Izby Administracji Skarbowej we Wrocławiu.
Jak przekazał Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska z Jeleniej Góry przewóz został zaklasyfikowany, jako „nielegalne przemieszczanie odpadów”. Kierowcę tira ukarano mandatem karnym w wysokości 200 zł, a przewoźnikowi i osobie zarządzającej transportem, oprócz odpowiedzialności karnej (pozbawianie wolności od 3 miesięcy do 5 lat), grozi, także kara administracyjna o łącznej wysokości 12 500 zł. Natomiast odbiorcy nielegalnie przywiezionych odpadów, grozi kara do 500 000 zł.
Zobacz też: Plaga nielegalnych składowisk śmieci
Jak przekazywaliśmy na naszym portalu, Ministerstwo Sprawiedliwości wspólnie z resortem klimatu pracują nad zaostrzeniem kar za nielegalne składowiska śmieci. “Przestępcy kalkulują. Im się musi przestać opłacać tego typu biznesy organizować. Trzeba im wybijać z głowy tego typu działalność. Muszą wiedzieć, że kary będą surowe i dotkliwe” – przekazywał Mariusz Gosek, poseł Solidarnej Polski.
Jeśli koszt usunięcia nielegalnego składowiska przekroczy milion złotych to osobie odpowiedzialnej za jego powstanie grozić ma do 25 lat więzienia. Ma mieć również w takich przypadkach zastosowanie konfiskata rozszerzona, czyli możliwość ściągania pieniędzy z osób, na które swój majątek przepisze nieuczciwy przedsiębiorca.
To nie jedyne proponowane przez posła zmiany. “Modus operandi – model działania był prosty: szło pozwolenie, przedsiębiorca zwoził odpady, a gdy w którymś momencie to pozwolenie cofano, to kolejne instytucje przerzucały się odpowiedzialnością, a kosztami idącymi w dziesiątki milionów obciążani byli podatnicy, czyli samorząd” – wyjaśnia Gosek. Proponuje on m.in. zmiany odnośnie zapisów w wydawanych przez samorządy zgodach na składowanie i przetwarzanie odpadów. Wpis w księdze wieczystej mógłby być zabezpieczeniem przed nieuczciwymi przedsiębiorcami.
Kresy.pl/Gazeta Wrocławska
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!